Witam jestem nowy na forum od dawna mam bmw do tej pory jeździłem e46 320d 136km. Teraz w fajnej cenie trafiło mi się do kupna e46 320d 150km w mpakiecie. Lecz jak zwykle za dobrą ceną idą kłopoty oto on. Auto ma przejechane 140 tyś jest po wymianie turbiny gość od którego kupiłem oczywiście nie w Polsce powiedział mi tak wymienili mu turbo w aso mam kwity i wszystko było ok, po około przejechania 1 tyś km zaczęła dosłownie chodzić jak traktor i strasznie dymi na biało. Auto stało prawie 3 lata nie dotykane. Wiec wziąłem się za robotę. Na pierwszy rzut sprawdziłem: egr wszystko gra czysty i się otwiera. zaworki podciśnienia wszystko chodzi. Kumpel wpadł podłączył pod kompa wyskoczył błąd 4212 (świece) Wtryski niby ok żadnych błędów z ciśnieniem. I tu zaczynają się moje pytania czy rzeczywiście pod kompem wyjdzie czy są walnięte wtryski czy nie. jak odłączam kostki od wtrysków to na 2,3,4 to słychać różnice jak odłączam kostkę na 1 nie widać różnicy w pracy silnika ale jak przyłożę ucho przestaje cykać. Dym jest duszący i biały tak jak by nie spalona ropa. Wody i oleju nie ubywa. A i oczywiście klapki w kolektorze wszystkie są na miejscu żadna się nie urwała. Stuki dochodzą z górnej części silnika. A i jeszcze jedno auto po 3 latach odpaliło bez problemowo. Czy ma ktoś jakiś pomysł co to może być mam ja. Naczytałem się wiele o pękających wałach, i tu moje pytanie czy jak wał by pękł to auto by odpalało. Proszę wszystkich o wyrozumiałość i jeśli ktoś ma jakieś pomysły i wiedze proszę o odpowiedz.