Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nie obraź się ale najmocniej walone amerykańce zawsze są w Białymstoku i okolicach, jakieś lokalne zamiłowanie do złomu. Podchodziłem do 4 sztuk x3 kiedyś i od żadnego sprzedawcy nie dostałem vinu, a gdy spisałem na miejscu i sprawdziłem to się załamałem. Kraina topielców i spawanych ćwiartki. W tym konkretnym przypadku strzał mały nie był, sugeruję poszukać lepszej. Oczywiście można to naprawić, ale sprzedać kiedyś może nie być łatwo. Stany to duży rynek, coś się trafi i nie ma co się pchać w byle co. Osobiście nie kupił bym tego auta, a nie należę do przewrażliwionych na punkcie historii auta jak niektórzy forumowicze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko. Mylne wrażenie, gdyż ogólnie na Podlasie ciągną najwięcej Amerykańców. A rozbitki to pasja, szukasz części, odobudowujesz itd.... xD

Ja tam nie widzę ćwiartki, podłużnice tylko ściągnięte do środka

Martwi tylko mnie silnik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Zakup takiego auta na aukcji to zawsze loteria.

Ryzyko jest wpisane w ten temat.

Pamiętaj, że na aukcji jest opisana jako 2019, a jest z czerwca 2018.


PS - poniżej czytać nie musisz.

Zakup ze Stanów - ryzyko podejmuje ten, co licytuje.

I dotyczy ono nie tylko wyboru, licytacji czy rzeczywistych zniszczeń powypadkowych - to wiadomo, że niespodzianki wychodzą podczas naprawy.

Ważny jest też wybór fachowców, dobrzy są zawaleni, drodzy, ale ma to decydujący wpływ na jakość naprawy.


Natomiast teraz wszyscy chcą blachy ciąć i malować pod czujnik lakieru.

A w przypadku wielu uszkodzeń konstrukcji naprawa konstrukcji bez cięcia najczęściej daje lepszą wytrzymałość dla ewentualnego następnego zdarzenia drogowego, a i korozyjna jest lepsza.


Natomiast kiedyś auta chcemy się pozbyć.

A dzisiejszy statystyczny kupujący ma androida w głowie, a nie mózg...

Trudno o takiego kupującego, co wie, o co chodzi.

Teraz większość kupujących kupuje raport i macha czujnikiem lakieru po parkingu.

I łyka te wstawiane ćwiartki jak bocian żabę.


Niestety dlatego tak wiele napraw jest teraz wykonywanych technologią tniemy i malujemy na cienko...

Miłośnicy czujników są z siebie dumni, a jakość naprawy często na tym cierpi i trwałość na przyszłość też.


Amerykanki jak są mało strzelone to są zwykle drogo licytowane, a jak są mocno strzelone to można tanio wylicytować, ale ryzyko większe i odsprzedaż trudniejsza.

No i się dość ciężko sprzedają, wszyscy oczekują na niską cenę sprzedaży..., bo amerykaniec jakoby "musi" być tani...

A tanio to byle jak...


Chyba, że chcesz tym jeździć parę lat, wtedy można ryzykować.

Naprawisz drożej, ale porządnie.

Konstrukcję naciągniesz, zewnętrzne elementy kupisz w zdrowej używce oryginalnej, plastiki w ASO, lakiernik na to, konwersja, aktualizacja, doposażanie i masz co chcesz.

SAAB ready for take off.

codzienność:
- fajna Octavia Elegance Combi 2.0 TDI+ Sportline (DE)
- dobry Touran 2.0 TDI+ CUP (F)
- praktyczne Caddy 2.0 TDI+ Edition35 (F)
czas wolny:
- nerwowe  BMW M140i 340KM RWD shadow finale edition (PL)
weekendy:
- przyjazny Lexus GS-F Sport 477KM (PL)
zabawki:
- zaskakujący SAAB 9-5 Aero 2.3T manual MY2001 MapTun Stage3 (L)

plany:
- ostre BMW M8 Competition Coupé (PL)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko. Mylne wrażenie, gdyż ogólnie na Podlasie ciągną najwięcej Amerykańców. A rozbitki to pasja, szukasz części, odobudowujesz itd.... xD

Ja tam nie widzę ćwiartki, podłużnice tylko ściągnięte do środka

Martwi tylko mnie silnik

 

Też lubię odbudowy, pod warunkiem że mają sens. Ta panienka za***ała pewnie prosto w słupa, o czym świadczą całe lampy i punktowe MOCNE uderzenie. Przesunięty silnik to nie problem, urwane łapy lub krzywe sanki. Tutaj obawiałbym się raczej dziury w bloku od belki, chłodnic i wszystkiego po drodze. Co wtedy? Wymieniać? Spawać?

Pewnie też nie chcesz się z nią żenić, a jak przyjdzie kiedyś do sprzedaży to na nic argumenty że ori błotniki i lampy w perspektywie tego, że podłużnice się prawie spotkały. A jak już ktoś przyjedzie, to wiesz, gdzie będzie zaglądał i przy naprawie naprawdę nie ma miejsca na kompromisy. Wszystko kwestia ceny :)

Taniej kupisz=większy margines finansowy na ewentualne niespodzianki. Jeśli wersja pasuje i niełatwo trafić wg Twoich kryteriów, to możesz powalczyć. Ale maximum bid radzę ustalić na zimno, bez emocji. No i transport w tej chwili trwa dłużej, kontenery pewnie wożą szczepionki albo inne maski, bo Mustanga kupionego na początku lutego wsadzili mi na statek dopiero tydzień temu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.