Skocz do zawartości

330d puste aku/zapalanie świateł w czasie rozruchu


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam szanowne grono.

 

Posiadaczem mojej pierwszej BMW jest co prawda dopiero miesiąc, a już sprawiła mi zawód.

 

Temat dotyczy E46 330d M57 touring polift 2001. W zeszłą sobotę po dwudniowym postoju akumulator odmówił mi posłuszeństwa (światła były wyłączone, panel z radia wyjęty). Kokpit podświetlony w pełni normalnie bez migotań i przygasań jednak dla rozrusznika było to za mało. Prosta diagnoza - aku (LOXA 100Ah). Pierwszy szok - brak wody w celach - do każdej weszło po szklance wody. Załadowałem -> podpiąłem -> ruszyła bez zająknięcia. Cieszyłem się okrągły tydzień bo w poniedziałek rano sytuacja się powtórzyła (2 dni postoju) tyle, że w nocy dzięki czemu zauważyłem, że podczas kręcenia rozrusznikiem włączają się światła mijania (zwykłe, nie żadne soczewki - prawe mocniej) pomimo przełącznika w pozycji OFF. Telefon do poprzedniego właściciela - aku ma rok. Tym razem rozładował się bardziej -> kontrolki świeciły anemicznie i migotały. Stwierdziłem równomierne ubytki wody w każdej z cel jednak nieznaczne.

 

Tu prośba do was, bardziej doświadczonych użytkowników - czy ktoś z was spotkał się z taka anomalią? Jestem umówiony na jutro z fachmanem na zbadanie napięcia na wyjściu z alternatora by stwierdzić czy ubytki wody mogą być spowodowane gotowanie elektrolitu.

 

 

Pozdrawiam, KAZ!K

Opublikowano

Klasyczne podejście w warunkach domowych to należałoby sprawdzić :

1. napięcie po ładowaniu

2. napięcie podczas kręcenia rozrusznikiem

3. napięcie na klemach na biegu jałowym

4. napięcie na klemach na 3tys obrotów

5 i tak jak napisałeś sprawdzić napięcie alternatora

6. sprawdzić czy coś nie kradnie prądu

 

Mam nadzieję że klemy wyczyszczone.

..........................................................................................

Generalnie to na privy nie prowadzę korespondencji.

Opublikowano
Ładowanie można sprawdzić w funkcjach ukrytych. Szklanka wody na celę to bardzo dużo, on rzeczywiście mógł się "ugotować"
  • Zasłużeni forumowicze
Opublikowano
Jak poprzedni właściciel robił 3-litrowym dieslem krótkie odcinki to wydaje mi się, że rok wystarczy, żeby zniszczyć nowy akumulator.
Opublikowano
Wracam niestety ze złymi wieściami - ładowanie i napięcie w każdej opisanej przez Faliszewice jest w porządku a to oznacza że nie skończy się na jakiejkolwiek naprawie jak na razie. Fachman rozłożył ręce i powiedział że na mierniku wszystko gra. Poprzedni właściciel faktycznie nie używał go na trasy tylko na dojazdy do pracy więc pewnie zaniedbał obsługę. Może złożyło się niefortunnie że w okresie obniżonych temperatur aku było bez wody a to zmniejszyło jego pojemność z podwójna siłą. W dodatku jak to zima - nawiew włączony bo wszystko paruje, fotele się podgrzewa bo w dupę zimno, lampy jak wszędzie bo tak każą a 100Ah to trzeba regularnie pokręcić żeby podładować. Wracamy do punku wyjścia. Nie pozostaje nic innego jak śledzić poziom wody i badać go co chwilę miernikiem. Fachman przytoczył przypadek gościa któremu gotowało aku tylko na trasach i to 16V ale to był jedyny taki incydent. Przedłużę kable w mierniku i będę z nim jeździł na fotelu...
Opublikowano

Kazik witaj !

Piszesz

ładowanie i napięcie w każdej opisanej przez Faliszewice jest w porządku

To może napisz jakie to były wartości napięć ...

Telefon do poprzedniego właściciela - aku ma rok

Gwarancje są przeważnie na 2 lata ?

Aku przy sprawnym układzie ładowania w samochodzie się nie zagotuje a czy to jeździ na krótkich czy długich trasach to niema znaczenia , natomiast krótkie trasy mają bardzo duży wpływ na niedoładowanie aż do zupełnego wyczerpania.

Może poprzedni właściciel go niewłaściwie ładował prostownikiem i go gotował ;-)

 

Z tego wynika że po dwóch dniach postoju aku już nie był w stanie zakręcić, teraz pozostają otwarte pytania

1. Czy aku się sam rozładowuje , czyli po naszemu : nie trzyma ?

2. Czy może coś na postoju kradnie prąd , aż do wyczerpania.

Nie pozostaje nic innego jak śledzić poziom wody i badać go co chwilę miernikiem.

Z miernikiem nie musisz jeździć bo w ukrytych funkcjach jest podgląd napięcia tak jak powyżej kolega napisał.

A poziom elektrolitu to się sprawdza raz na ruski rok, chyba że masz wyciek.

Tam gdzie sprzedają akumulatory to za parę zł podłączą Ci do specjalnego próbnika do testów i od ręki będziesz wiedział co z tym zrobić.

Przy okazji to Ci opiszę przygodę z aku .Kiedyś w zimie nie używałem auta ( mam służbowy) przez 6 tygodni bo go nie chciałem męczyć na mrozie i po tym czasie aku nie miał siły zapalić , więc się nie zdziwiłem i zaraz podłączyłem do ładowania , ale po 8 godzinach zapalił ale widać że aku nie miał mocy , po 2 dniach to samo , był na gwarancji to go wyjąłem i do sklepu z nim , i co ? porostu aku rozsadziło bo długo stał na dużym mrozie -20-28C i elektrolit sie wylał.

W sklepie mi go podłączono do sprawdzenia i mi dali nowy.

..........................................................................................

Generalnie to na privy nie prowadzę korespondencji.

Opublikowano

Dzięki za odpowiedź,

 

Badałem go pod kątem wycieków ale nie wykazywał takich oznak. Dzięki za info o ukrytych funkcjach - zaraz wygoogluje co i jak i sprawdze jutro :) zapytam tez o gwarancje

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.