Siemano. Zacznę od tego iż rok temu zrobiłem cały rozrząd w warsztacie w Zgierzu u Wiktora Rajskiego (dodaję tę informację, bo jak ktoś jest z okolic Łodzi to powinien znać). Jakiś czas temu pojawiła mi się czerwona kontrolka oleju ni stąd, ni zowąd. Nie jeździłem autem, oprócz dojechania do mechanika, trasa Łódź - Zgierz. Mam do was pytanie, włożyłem w remont silnika rok temu około 3 kafle. Mechanik do mnie dzwoni że padła pompa olejowa (wymieniania rok temu, na używaną oczywiście, żeby nie było), silnik nie miał smarowania i że mogłem go zatrzeć. Mam do was pytanie. Co robić w tej sytuacji? Nie stać mnie na remontowanie silnika za 3 tysiące co roku. Autem przejechałem może z 20 km od momentu wyświetlenia się kontrolki. Czy w tej sytuacji poszukać nowego, czy bawić się w remont obecnego? Kocham swoją bawarkę, ale przy takich kosztach utrzymania nie widzę innej możliwości niż po solidnym remoncie ją sprzedać. Będę bardzo wdzięczny za wszystkie odpowiedzi. Pozdrawiam