Ja tak miałem. Kupiłem auto w sierpniu (moje pierwsze BMW), w październiku kolega słysząc moją jedynkę od razu usłyszał, że rozrząd do wymiany i tu moje zaskoczenie - nie wiedziałem o problemach tego silnika z rozrządem, później tyle się naczytałem o tych rozrządach, ze byłem zdziwiony o braku akcji serwisowej. Postawiłem BMW do garażu i powiedziałem sobie, że jak do wiosny nie będzie akcji, to na wiosnę wymieniam rozrząd na własny koszt. W poniedziałek 16.03.2015 miałem dzwonić do BMW w sprawie terminu naprawy, ale wpisałem sobie w google N47 akcja i dalej już wiecie - weryfikacja Vinu i ogromna radość :D !!! Na 13 kwietnia mam umówioną wizytę. Zapytałem, czy muszę dowieźć lawetą auto bo boję się, że mało prawdopodobne, ale możliwe, że w drodze do nich się zerwie... Pani na to, że i tak konsekwencje poniesie serwis BMW. Oby faktycznie tak było :)