Witam, dziś zaobesrowałem dziwne zjawisko w mojej BMW. Jadę sobie autem wszystko ok. Dostarłem do punktu miejsca, zatrzymałem się i nie zgasiłem silnika. Po ok 1 miniucie stania usłyszałem i odczułem dziwną pracę silnika, trzęsł się. Wyskoczyła mi kontrolka EML. Zostawiłem, nasłuchiwalem się. No nic. Zgasiłem silnik, odpaliłem i problem znowu i znowu coraz to głośniej można powiedzieć. Zgasiłem silnik, pchnełem w auto w bezpieczne miejsce. Odpaliłem 30 sekund ok i znowu zaczyna i bardziej wyraźnie to słychać. Zgasiłem silnik. Wystraszyłem się, z racji z tego że auto kupiłem 4 tyg temu i podobny efekt takiego czegoś odczułem 1 tydzien - 2 tygodnie temu, ale przez chwile i ustało po 1 dniu, ale nie tak mocno jak teraz. Dobra więc ide do auta odpalam, przeczytałem w internecie (tutaj), że autem mogę dojechać do domu ( awaryjnie max 3k obrotów), ale OBROTY mi falują więc tylko lekko dałem gazu. Silnik cały czas pracował głośno i telepotało się auto. Przerwałem to, bo mialem odczucie ze jest coraz gorzej. Moje podejrzenia leżą i mam nadzieje, że tylko na przepustnicy. Jutro zabieram się za oczyszczenie. Dodam, jeszcze że auto zjada mi masakrycznie duzo paliwa. Uczę się oszczędności, ale odczuwam jakby spalał 20 litrów na 100. Zatankowałem ostatnio prawie pełny bak paliwa, jakis czas temu. Pojeździłem 2 dni.. nie całe (robie po 30km z domu do miasta, ale mniejsza z tym). Wczoraj wykonałem test. Zatankowałem za 50zł. Co normlanie załużmy starczy mi na 100km. Wracam do domu, pokazuje mi ze jeszcze przejade 54 km. Wstaje rano odpalam, pokazuje mi ze zrobie 7 km i gdy jade liczba spada wkrotkim czasie. Przejade moze z 200/100 metrow? Wzrosło mi spalanie z 7.9 do 8.9. Czemu? Gdy akurat bardzo bardzo oszczednie jezdzilem. Moze to wina przepustnicy albo wymiany oleju? Prosze o odpowiedzi.