Witam, wiem, że często padają takie pytania na forum ale chciałbym poznać najbardziej prawdopodobną usterkę. Mam 525i z przebiegiem 288 tys. Od jakiegoś czasu - pół roku zauważyłem że bierze mi olej. Ostatnio mam wrażenie, że coraz więcej. Myślę że ok 1-1,3 litra na 1000 km. Z tłumika nigdy nie widziałem żeby mi jakikolwiek dym poszedł inny niż przeźroczysty. Czy odpalam go rano czy po jakiś 30 minutach, czy w zimę czy w lato - nigdy podejżanego koloru spalin. Na silniku widać lekkie zabrudzenia ale nie sądzę żeby to one świadczyły o takim ubytku. Silnik chodzi ładnie, równo, samochód nadal można rozpędzić... nie wiem do ilu bo przy 220 km/h się poddałem. Czy to oznaczać może że to np pierścienie?? Czy możliwe jest, ze jeśli silnik wymaga remontu to tak dobrze (jak na mój gust) chodzi?? Wcześniej miałem Toyotę Celicę i miałem podobny problem:)