Witam wszystkich forumowiczów. Borykam się od pewnego czasu z problemem i brak mi już pomysłów i sił :mad2: Zacznę od początku powstania problemu bo być może mieć to wpływ jakiś szczegół. Otóż jeszcze w porze zimowej, moje auto zaczęło mieć problemy z odpalaniem były to temperatury niewiele poniżej 0*C. Któregoś wieczoru po dojechaniu do domu kolejnego dnia z rana nie mogłem odpalić, auto zachowywało się tak jakby brakowało mu momentu "przełomowego" jakby już za chwilkę miało odpalić - jednak nie odpaliło. Przyszło mi do głowy że prawdopodobnie powinienem zmienić filtr paliwa. Kolejnego dnia zakupiłem, zamontowałem i.... nadal to samo. Zauważyłem że w przewodzie paliwowym idącym od filtra do silnika jest znikoma ilość paliwa - czyli zapowietrzył się. Niestety przed wymianą filtra nie zwróciłem uwagi czy w przewodzie paliwowym było powietrze :( Więc wymieniłem przewody paliwowe pod maską łącznie z zaworem zwrotnym. Sprawdziłem czy paliwo jest pompowane, po przekręceniu kluczyka w stacyjce paliwo zaczęło lecieć. Niestety bąble powietrza nadal występowały. Wymieniłem dodatkowo oringi na przewodach paliwowych przy wlocie i wylocie paliwa do filtra paliwa. Nie mogłem się pozbyć tych pęcherzyków powietrza tak więc zdecydowałem oddać auto do znajomego mechanika który uszczelnił/odpowietrzył przewody. Jednak przy odbiorze auta znajomy powiedział że ciężko odpala, temperatura w tym czasie była na poziomie +10*C. W momencie odbierania auta zauważyłem że zapaliła się inspekcja sądziłem że być może tu leży przyczyna. Postanowiłem wykasować inspekcje licząc że problem zniknie. Kolejnego dnia wieczorem (+28*C) zresetowałem inspekcję i spróbowałem odpalić. Auto stało około tygodnia nie ruszane i liczyłem że od razu nie odpali jednak ku mojemu zaskoczeniu odpaliło. Sądziłem że to przez inspekcję miało ciężko odpalić. Jeździłem cały dzień, gasiłem, odpalałem ponownie - auto. Nie odpala tak jak wcześniej ale odpala a raczej odpalało bo na kolejny dzień kiedy było chłodniej (+12*C) ledwo odpaliło. Reasumując w dni upalne (29*C) mogę liczyć że odpali a jeżeli przyjdzie zima to lepiej jednak szykować mu kołderkę i zapomnieć że się ma auto :D Znajomy mechanik który przyglądał się powiedział że są niewielkie przecieki na pompie ale o ile mi wiadomo niewielkie przecieki były od dość dawna tak więc raczej nie powinno mieć to wpływu. Autko, gdy już odpali "zbiera" się normalnie, nie widzę braku mocy, nie ma nic nietypowego. Czy może coś ominąłem? Bardzo proszę o pomoc :?