Drodzy koledzy i koleżanki, Mam problem z moim autkiem e46 1.8 98 r. Wczoraj wybrałem się w trasę która miała liczyć 40 km a udało mi się przejechać niespełna 3 km. Autko nagle zaczęło przerywać/szarpać. że w tym momencie miałem obok siebie zjad na stację benzynową zjechałem na nią. choć było jeszcze paliwko postanowiłem dotankować. Po zatankowaniu i "odpaleniu" auta zaczeła się walka z utrzymaniem buni na obrotach ponieważ strasznie przerywała. Udało mnie się przejechać jakieś 10 metrów ciągle walcząc z obrotami i zgasła. "odpaliłem" ją jeszcze może z 2 razy na jakieś 10 sekund wojując pedałem gazu lecz gasła, stwierdziłem że nic z tego nie będzie i scholowalem ją pod dom. Sprawdzałem czy fajki nie są polozowane i jest ok. Dzisiaj 2 razy ją kręciłem trochę pompowałem pedałem gazu ale nie chciała zapalić to jej dalej nie męczyłem... Doradzcie proszę w którą stronę dalej kombinować.. Przeglądając podobne problemy użytkowników podejrzewałbym za sprawcę czujnik położenia wału, a wy co myślicie? Pozdrawiam