Ja mam trochę innej natury problem ale moje M50B20 też nie odpala,a dokładniej mówiąc załapuje dopiero jak wcisnę gaz w podłogę i zakręcę rozrusznikiem.Jak odepnę przepływkę to odpala bez wciskania pedału w podłogę.kilka dni temu wjechałem autem do garażu bo dłubałem sobie z audio i wypiąłem aku które postanowiłem sobie doładować...z racji innych zajęć zeszło mi 3 dni i auto ten okres stało bez akumulatora.Po 3 dniach kiedy włożyłem aku (oczywiście najpierw+ potem -) zakręciłem kluczykiem dość mocno strzelił z rury i zaczął dziwnie chodzić.Nie potrafi utrzymać wolnych obrotów po odpaleniu spada odrazu pod 500 i po chwili gaśnie.Jak go odpalam z wcisniętym gazem to chwilę sobie popyrkocze i ładnie wkręca się na obroty,równo i płynnie,nie strzela nie szarpie ale po zdjęciu nogi z gazu jest to samo.Myślałem że to przepływka padła po strzale,ale gdy zrobię to samo z wypiętą przepływką wtedy jest gorzej bo nie wkręca się tak chętnie na obroty i ospalej reaguje na gaz tyle tylko że ma niskie obroty(takie jak są po odpięciu przepływki)czuję że nie dopala całej mieszanki na wolnych obrotach ale nie wiem czemu tak się dzieje.jutro będę sprawdzał cewki i świece czy wszystkie dają mocną iskrę i sprawdzę szczelność dolotu.A macie jakieś pomysły co jeszcze może być tego przyczyną?Co jeszcze powinienem sprawdzić?I takie zachowanie ma związek z tym że przez trzy dni stała Bunia bez aku?To dla tego bo się zrobił kompletny reset kompa?Nie wiem jak się auto zachowuje na rozgrzanym silniku bo nie czekałem tak długo wciskając gaz w podłogę.Jeśli podpiąłem się pod zły post to przepraszam ale już jestem trochę styrany i nie udało mi się znaleźć lepszego posta na mój problem