Witam jestem tu nowy , nie ogarniam nic kompletnie ale wracając do mojego problemu otóż jestem posiadaczem e34 2.0 24v 1992 z gazem . I mam taki problem otóż gdy ostatnim razem wyjechałem na miasto jeździłem sobie , bunia chodziła jak powinna bez problemowo i nagle byłu czuć jak by ją coś zatykało tak jak by słabiej no ale kręciłem ją nadal , i z każdym kilometrem słabła nie wkręcała się na obroty i coraz słabiej słabiej jak by powoli gar po garze padał aż ona w końcu padła i nie miała siły się dzwignąć na obroty a gdy odpaliła z wielkim trudem przejechała 20 metrów ledwo ledwo i padła tak parę razy i koniec , silnik kręci ale tak jak by nie miała siły wejść na obroty , lekko podryguje ale nie załapuje obrotów ,dodam że podczas jazdy przełączałem między gazem a benzyną ale bez różnicy ... i w celu znalezienia problemu poczyniłem następujące kroki , na sam przód sprawdziłem czy jest iskra , iskra jest na każdej świecy , przełożyłem od znajomego z takiej samej piątki czujnik położenia wału korbowego , bez rezultatu , przełożyłem komputer , przepływkę i nic , po psiknięciu plakiem w dolot bunia pali ale tylko tak że potrzyma obroty ponad 1000 a gdy przestane psikać zaraz gaśnie i , dodam że paliwo dochodzi wszystko sprawdzone , myślę że można by zmierzyć kompresje na cylach , podłączyć pod komputer coś wykaże ? czy to uszczelka pod głowicą ? albo rozrząd przeskoczył ? ja już nie mam siły mam ją rok nigdy mnie nie zawiodła i tu nagle taki cyrk ... Jako nowy zacznij od tego: viewtopic.php?f=71&t=117569