Witajcie, do dziś było wszystko ok, po około 30 minutowym postoju nie odpaliłem samochodu. Odpaliłem na kable, pojechałem kawałek zostawiłem autko na 30 minut i znów padł Wróciłem do domu i sprawdziłem od ładowania , jest ok 14.2V więc wpiąłem amperomierz i używając dwóch mierników odczytałem na jednym 1.5 na drugim 5 A .Po kolei wypiąłem bezpieczniki w bagażniku - bez zmian. Wziąłem się za bezpieczniki pod kierownica przy ,,4" pobór spadł do około 0.5 ( czytałem forum jest to ok przez 15 minut ( moduł komfortu) rozłączyłem na nowo amperomierz podłączyłem i potwierdziłem że coś wpięte pod bezpiecznik nr 4 powoduje problem. Co ważne akumulator padł po kilku minutach podłączonego bezpiecznika nr 4. Sprawdziłem znalazłem schemat po polsku z naszego forum ze bezpiecznik nr 4 odpowiada za lampkę w schowku i lampki w bagażniku, a także spryskiwacz szyby. Wypiałem wszystkie niestety wynik nie był zadowalający, Zostało mi jeszcze zdemontować nadkole i dostać się do pomki. Ale z racji świąt nie rozbierałem samochodu Zostawiłem na 8 godzin samochód ( po podładowaniu aku.) z wypiętym bezpiecznikiem nr 4 i godzinę temu poszedłem do samochodu sprawdzić czy odpali ( myślałem ze akumulator po prostu umiera chciałęm to wykluczyć) i autko bez problemu zagadało. Ale zauważyłem ze oświetlenie wnętrza oprócz lampek w słonecznikach także jest zabezpieczone przez tą ,,4" . Jakieś porady? zacząć od tej pompki ? zawieźć do elektryka ?