Witam, Przy 32tys przebiegu zapalila mi sie zolta lampka check engine. Auto scholowali i zdiagnozowali(tak naprawde przeczytali w systemie) ze to katalizator. Po 2 dniach zadzwonili do mnie ze to jednak nie katalizator tylko sonda lambda. I ze sprawdzili katalizator i jest wporzadku. Blad nie wystepuje, zrobili testy wszystko gra i buczy. 2 tyg pozniej ta sama lampka - znowu auto trafilo do nich na serwis i zgadnijcie co ? Katalizator wedlug wstepnej diagnozy... Za pierwszym razem mogli go wymienic ale tego nie zrobili i wymienili tylko sonde, nie pokazywalo auto bledow wiec wypuscili zadowoleni. A to wszystko ma do zaoferowania serwis DEX Premium Lubin. Czekam caly czas na wiadomosc i potwierdzenie, mam pytanie bo nie jestem ekseprtem od katalizatorow ale czy to normalne zeby w aucie z przebiegiem 32k juz trzebabylo wymieniac katalizator? czy kots mial moze podobna sytuacje ? Boje sie ze to jest konsekwencja poprzedniej awariii ktora nie zostala do konca dobrze naprawiona, byly wymieniane: wtryski, wiazka, cewki, swiece i bog wie co jeszcze tam robili.