Witam! Mam niecodzienny problem z BMW E34 524td z 1989roku.Dokładnie chodzi o kolegę z pracy,ale nie ma on dostępu do internetu.Od pół roku jest właścicielem tego auta,ale jak stwierdził nigdy nie miało kopa.Ostatnio rozsypała się mu turbina (olej szedł w dużych ilościach do kolektora ssącego i wirnik już ocierał o obudowę).Wymienił tą turbinę na inną w lepszym stanie i z nadzieją że może teraz auto trochę odzyska wigoru.I tu zaczęły się schody.Bo olej już nie dostawał się do kolektora,a mocy ani ciut ciut.No i zaglądneliśmy już w trójkę pod maskę i coś nam tu brakuje.Niestety nie ma nikt ze znajomych takiej BMW i nie mamy gdzie podpatrzeć czego brakuje. Wszystko rozchodzi się o sterowanie turbiną.W tej chwili układ jest taki jak w momencie kupna samochodu,ale bardzo niewiadomej przeszłości.Cieńki wężyk ciśnieniowy jest pociągnięty od stronywysokiego ciśnienia na turbinie do "gruchy" sterującej zaworem upustowym.Problem w tym że jest tu coś nie tak skoro grucha pod wpływem wysokiego ciśnienia uchyla zawór upustowy i wszystko przy pełnym bucie uidzie w wydech. Czegoś tu musi brakować,skoro w VW są jeszcze po drodze zaworki do sterowania turbiną.Druga rzecz że na kolektorze ssącym od dołu powinien być zamontowany zawór recyrkulacji,a jest tylko zaślepka. Wobec powyższego ujmę moją prośbę w parę punktów dla lepszej jasności: 1.Jeżeli można,to prosiłbym o udostępnienie zdjęcia (lub schemat) z komory silnika takiego samochodu ze zwróceniem uwagi na układ sterowania turbiną. 2.Czy w tych BMW "grucha" sterująca zaworem upustowym była sterowana nadciśnieniem czy podciśnieniem. 3.Czy były wersje bez recyrkulacji,tylko z zaślepką w miejscu zaworu. Za jakąkolwiek pomoc z góry wielkie dzięki. Pozdrawiam