Witajcie koledzy Wybaczcie, że się wtrącę, bo jestem świeżak :oops: także proszę o odrobinę empatii ;-) Kontynuując wątek... obecnie jeżdżę Hondą Accord z 2001 roku, czyli VI generacją, w benzynie 2.2 VTEC (H22A8 dokładniej)...a więc jest czym pogonić... ale mam już serdecznie dość tego samochodu, po prostu... więc wystawiłem go na sell. Touringi w budzie E46 zawsze mega mi się podobały, a teraz jeszcze 2 kumpli sobie takie sprawiło... i na złość właśnie w 2.0d. No i sam zacząłem się nad tym zastanawiać. Honda sporo mi pali, a robię rocznie ok 30k km. Więc chcę nieco zaoszczędzić. Części do japońców też najtańsze nie są, zresztą H-seria (o silnik chodzi) w ogóle ma części droższe od cywili. Jak to wygląda z waszego punktu widzenia? Czytam tę wymianę zdań przez ostatnie kilka postów, ale przewija się tu i odrobina fanatyzmu, i odrobina racjonalnego myślenia. Ale jak jest w rzeczywistości? Boję się trochę BMW, ale od znajomych słyszę porównanie cen części itp i sam już nie wiem co myśleć. Poza tym - mimo, że nie lubiłem nigdy diesli - przekonuje mnie w miarę niskie spalanie i kultura pracy. A w planach jest dzieciak drugi, więc wydaje się to naturalną koleją rzeczy. Reasumując... jakie są realne ceny, w jakich powinienem rozpatrywać zakup np. 2.0d w polifcie (M47TU, tak?)? Oraz czy faktycznie jest się czego obawiać... jestem klubowiczem Accord Klub Polska i wiem, że i tak od Klubowiczy trafiały się niezłe przystanki... więc kieruję się zasadą ograniczonego zaufania. Dzięki z góry za podpowiedzi ;-) pozdrawiam Łukasz