to jeszcze ja wiek: 28 miejsce zamieszkania: podhalańska wioska zonaty: nie dzieci; nie wykształcenie: piąty rok studiów na UJ kierunek historia zaocznie praca: hydroytechnik zarobki: takie sobie, mogło by być lepiej hobby: samochody i girls autko: było bmw e-30 324 D, a teraz jest wspaniała e-34 525 TDS 1992r. od dziecka interesowałem sie samochodami, jednak to zawsze bmw przykówało moją uwagę, jednak naprawde oszalełem na punkcie bmw, wtedy kiedy odziedził nas szanowny braciszek, który wraz z rodzinką zapakował się do pożyczonej e-30 i zrobił sobie kilkudniowy wypad w góry, ja wtedy jeszcze nie posiadałem własego samochodu, ale jeżdziłem bryczkami służbowymi typu: citroen c15, berlingo, land rover deffender 110 TDI, volvo s 60 lub rover 416, kiedy jednak przejechałem się starą e-30 po prostu oszalałem, auto prowadziło się znakomicie, czułem że prowadze samochód a nie drogi napicowany kredens bez duszy, dwa lata póżniej sprowadziłem z niemiec bmw e30 324 D 1986r, znajomi kładli się ze śmiechu, uwagi będziesz miał wydatki i takie tam, ludzie ja z tym autem nie miałem zadnego problemu!!! chodziło jak żyleta, żadnych stuków i puków, ani grama korozjii, autem jeżdziła kobieta więc jedyną rzeczą jaką zrobiłem była wymian sprzęgła ( tarcza i docisk) 750 złociszy mnie to kosztowało no i wymiany oleju co 10 000 i tyle!!! a spalanie? poezja!!! według znajomych auto powinno palić 15 lit. ON, IDIOCI!!! bejka przy umiarkowanej jeżdzie ( 60 -90) paliło 6 litrów ON, NA SILNIK 2400!!! niestety zakończyło swój żywot na zakopiance, wpadłem w pożlizg i zderzyłem sie ze skodą octawia nową, wypadek nie z mojej winy, kiepskie warunki itd, skoda do kasacji a moja bejka, która miała 18 lat, wyglądała dużo lepiej, nikomu nic sie nie stało, teraz jeżdże 525 TDS 92r. jest jeszcze lepiej, auta wygląda pięknie, jest piękne a odgłos silnika to prawdziwa muzyka, jestem zadowolony jak nigdy dotąd, pozdrawiam wszystkich maniaków!!!