Witam, Problem pojawił się jakieś 3 tyg temu. Na zimnym silniku, przy temperaturze na zewnątrz około 2 stopni strasznie kopci. Jest to jasny dym, nasilający się przy dodawaniu gazu. Gdy silnik się nagrzeje jest okej. Zaznaczę, że zdaję sobie sprawę, że przy niższej temperaturze na dworze samochód może trochę więcej wyrzucać z siebie dymu.. ale uwierzcie, że w obecnej chwili jest go bardzo dużo. Gdy rano ruszam do pracy to przy dawaniu gazu potrafi zakopcić na całą szerokość ulicy.. efekt podobny jak przy paleniu gumy. NIE WIEM CO JEST! Po południu, gdy na dworze jest cieplej pojawia się mniej dymu.. a gdy silnik się nagrzeje wszystko jest okej. Obecnym samochodem jeździłem już w zeszłą zimną i wszystko było okej. Dopiero teraz, gdy zaczęły się niższe temperatury samochód zaczął wariować. Samochód nie traci mocy, nie zauważyłem, aby pobierał więcej paliwa. Oleju nie bierze, wszystkie płyny w normie. Po podłączeniu do komputera nie wyskakiwały żadne błędy itd. Po rozmowie z mechanikiem powiedział mi, że problem może leżeć w odmie. Zatem zgodziłem się na wymianę. Niestety ciągle jest tak samo. Nie widzę zmiany. Czy wiecie co tu nie gra? Pozdrawiam.