Przeczytałem uważnie cały post i nawet dzwoniłem do osoby sprzedającej pojazd...Z tego co sie dowiedziałem to Pan( ,,ojciec" tego Pana który nie był w serwisie) powiedział na samym koncu po wizycie w serwisie ze autko jest bardzo ładne i ze mu sie podoba.. nawet padły słowa ,,mi sie podoba zobaczymy co syn na to powie".Oczywiscie cena która została wynegocjowana to 110000zł brutto ze wzgledu na to rzekome ,,przywrócenie do stanu oryginalnego".(Po prostu cos tam opuścił sprzedający hehe- cena wtedy wynosiła na ogłoszeniu 125tys;). Odwołując sie do tego co napisałem wyzej wnioskuje ze .. Auto sie podoba zarówno ojcu jak i synowi lecz chcieli by kupić taniej. Mysle ze to jest ich sposób na zbicie ceny..(oczernić autko które tak naprawde jest spoko). ps. Który sprzedający by sie zgodził na serwis gdyby to co wypisał ten ,,zyczliwy Pan" było prawdą?Przypominam ze nikt nie wie więcej o samochodzie niż własciciel.