Pan "fachowiec" był oczywiście na miejscu. Robił oględziny, jazdę próbną, oglądał podwozie i zawiaski, hamulce, itp. Z raportu niestety nie wynika, że podpiął go do jakiejkolwiek maszyny komputerowej co by autko zdiagnozowała. Oglądałem ten samochód i jeździłem nim. Uznałem, że warto go kupić, ale wolałem upewnić się jeszcze czy nie było na 100% skoślawione po jakiejś przygodzie i czy silnik nie jest zajechany. Raport raczej rozczarowuje "fachowością i profesjonalizmem". Mieszkam kilkaset kilometrów od miejsca w którym chcę zakupić autko, wiec nie łatwo mi cokolwiek sprawdzać tam na miejscu :( Jeśli ktoś byłby skłonny mi w jakiś sposób doradzić mogę podesłać raport na maila. (oczywiście w celach doradczych, a nie po to żeby szydzić :wink: ;) )