Witam. Mam nietypowy problem. Zaczęło się to pewnego razu kiedy cisnąłem od 2-go biegu do 4-go do około 200km/h. Potem spokojnie zwolniłem i przy przyspieszaniu zauważyłem, że szarpie samochodem. Im więcej gazu tym bardziej szarpie, na niższych biegach mniej na wyższych bardziej. Do tego samochód stracił moc. Jechałem tak około 15km. Później zacząłem kombinować i teraz tak: odpalam samochód rano - ma mega nierówne obroty, szatkuje, brak mocy jak wyżej. Złapie troche temperatury, zgaszę, odpalę - działa gitara, ma moc tylko niskie obroty dalej nie takie. W momencie przełączenia na gaz praktycznie zawsze zaczynają się jaja takie jak na zimnym na benzynie, w dodatku często gęsto śmierdzi gazem. Staram się nie jeździć samochodem a jak już to na samej benzynie, czyli: odpalam, grzeję, gaszę, odpalam i jedzie prawidłowo. Wymienione wszystkie świece na irydowe Denso, sprawdzone wszystkie cewki i każda ma 0,8ohm. Przy okazji wymieniona odma wraz z wszystkimi wężami. Olej zmieniony, płyn chłodniczy też ale to na bank nie ma żadnego wpływu. Próbowałem u mechanika podłączyć samochód pod komputer ale nie może połączyć się z silnikiem. Gdzieś po drodze zanika sygnał. Mechanik powiedział, żebym zostawił auto i sprawdzi bo pewnie jakieś połączenia zaśniedziały lub coś tego typu. Na razie nie zostawiłem, zacząłem szukać na tym forum jak i innych(5er, sport) i nie znalazłem takiego problemu... Miał ktoś podobny problem? Myślałem np o czujnikach wału lub wałka ale nie wiem jak się objawiają problemy z nimi. Dodam jeszcze, że samochód odpala bez problemu, nie trzeba kręcić. Zarówno na ciepłym jak i zimnym.