Witam jak w temacie brzdękło i zgasła po próbie odpalenia - ciężko ale jeszcze odpaliła kulała i zgasła. Zostawiłem to, bo już mi się nie chciało nic dłubać. Na drugi dzień z myślą, że i tak już silnik do przekładki odpaliłem ją pokichała i zgasła. Sprawdziłem rozrząd na znakach i przy prawidłowym ustawieniu wałków (pierwsze krzywki ładnie zgrane) a na zamachu OT przestawione o 12-13 zębów (tych na obwodzie koła zamachowego) na lewo od wyznacznika na bloku :shock: biorąc pod uwagę, że silnik kręci się w prawą stronę :) to zrobił grubo ponad 250 stopni i że jeszcze jest w stanie ledwo ale jednak odpalić :shock: Przy obracaniu silnika kluczem o dziwo nic nie koliduje, nie puka ale kręci się jak na moje oko za lekko (w fazie sprężania czuć lekki opór co prawda) Teraz pozostaje pytanie: 1. czy od razu wszystko dostało takiego strzała (pogięte zawory, dziury w tłokach itp. itd.), że teraz nawet nie ma żadnej kolizji ani zgrzytów przy obracaniu ręcznie hmm 2. czy jakimś cudem po ustawieniu ponownie rozrządu... zadziała :) to chyba będzie cud hehe - ponoć nadzieja matką głupich ale muszę spróbować choćby eksperymentalnie :D Może miał ktoś kiedyś z czymś takim do czynienia i będzie w stanie coś mądrego podpowiedzieć? będę wdzięczny :D Jeśli się narobiło bigosu i będzie trzeba sporo gotówki upakować w to ustrojstwo, będę prawdopodobnie zmieniał piec na m62b44 jeśli macie jakieś namiary na coś sensownego, bądź jest ktoś kto się zajmuje tymi sprawami na forum, proszę o namiar. Sam sobie robiłem swapa w e30 z m20b25 na m30b35 i mam pojęcie ile czasu na to potrzeba a tego mi raczej na co dzień brakuje więc czekam na jakieś info Pozdrawiam