Witam, Zreanimowalem ostatnio E46 ktore stalo 2 lata bez ruszenia z miejsca (znajomy sprzedal mi je za 2000zl). Oczywiscie za ta kase i po takim okresie bez ruchu wiadomo ze samochod igla nie jest :) Jednym z mankamentow jest nieszczelnosc przy szybie i podszybiu przez co wilgoc dostaje sie do srodka. Gdy auto nie chcialo mi dzisiaj odpalic z pilota po ostatnich ulewach, podejrzewalem najpierw ze po prostu komputer dostal wody i jak sie osuszy to pojdzie (juz raz tak bylo, ale ze sterownikiem od dolozonego alarmu). Ale niestety tak sie nie stalo. Jestem w stanie otworzyc bagaznik z kluczyka i po otwarciu nie swieci sie oswietlenie w nim co sugeruje ze padl aku (sasiad mowil ze swiecila mi sie JEDNA zarowka postojowa po lewej stronie). Niestety aku nie jest w bagazniku tylko pod maska (318i sedan 98', M43) Zamek w drzwiach kierowcy kreci sie w lewo i prawo luzno ale niczego nie otwiera (przed dzisiejszym problemem tez nie dzialal, dziala tylko otwieranie z pilota). Odgialem drzwi, wsadzilem kolek, drut i pociagnalem za klamke kierowcy dwa razy nawet... Nic to nie dalo, auto sie od srodka najwyrazniej otworzyc nie chce, chyba ze za inna klamke? (z tego co wiem to ciegien tam nie ma, tylko wszystko elektrycznie idzie...) Nerki mam wyjete, ale nie za bardzo wiem jak zwolnic te bolce od maski po lewej i po prawej zeby puscila, zeby sie podpiac pod aku. Poradzcie mi Panowie jak najprosciej sie do tego auta teraz dostac... :( Czy zamek w drzwiach kierowcy powinien jakos "mechanicznie" otwierac drzwi, czy to jest normalne ze jak pradu nie ma to tego auta sie nie da otworzyc? Do tej pory mialem tylko Hondy i kazda bylem w stanie drutem otworzyc w 5 minut jak sobie kluczyki zatrzasnalem, wiec jestem troszke zaskoczony ta sytuacja :D