Witam. Dzisiaj po bieganiu, wsiadam do samochodu, odpalam, przejeżdżam 50 metrów - i silnik zgasł. Znów odpalam, przejechałem 20meterów - silnik stracił oboroty (gdy to widziałem, dawałem gazu - ale nic z tego). No i od tego momentu już nie udało się mi przejechać ani metra dalej. Udało mi się uruchomić, potrzymałem na 3tyś obrotach, by się przepalił - ale po 6-8 sekundach traci na obrotach - no to ja gazu, by zostać na tych 3 tyś obrotach, ale ja gazu, a obroty spadają do 0. 1500-1000 obrotów czuje falowanie samochodu. Odczekałem 20 min (bo zadzwoniłem po pomoc, by ktoś mnie odebrał). Próbuje jeszcze raz - odpalił. Już się cieszę, że już mu przeszło - ale moja radocha trwała tylko max 30sekund - bo później znów obroty spadły do 0. ^^ wtedy , jak odpaliłem to w tyle zostawiłem siwy dym. Co w takiej sytuacji sprawdzić? Od czego szukać przyczyny tej usterki? Dodam jeszcze, że dzisiaj padało. Pozdrawiam!