Ha, no ja wiem, że frajda z manualnej skrzyni byłaby większa - ale ojciec jest operatorem dźwigów i w życiu codziennym namacha się różnymi dźwigniami, więc ma dosyć :lol: Poza tym istnieje szansa, że akurat ta beemka nie była katowana, upalana i nie jeździła ciągle "bardziej bokiem"... Akurat firmowe kołpaki, oryginalne wnętrze, fabryczny wydech - wszystkie te cechy dają nam nadzieję, że pan multiinstrumentalista z Varius Manx trochę jednak dbał o auto. Aż mnie korciło, by na ich oficjalnej stronie zapytać się go wprost o szczegóły :P Generalnie to bardziej ja ojcu polecam akurat E36, niż on sam jest do niej przekonany. Ale skoro auto ma mieć mocny silnik, automat, żadnego cuchnącego LPG i tylni napęd, to co nam pozostaje? Szukaliśmy już zdrowego Mercedesa W201 2.6, ale to nie w tym kraju, gdzie są tylko kolekcjonerskie rarytasy prosto ze Szwajcarii... Poza tym ten łódzki komis handluje raczej autami z dolnej i średniej półki cenowej, jest z daleka od Płocka, Gniezna, Gubina, Radomia etc., więc istnieje szansa, że będzie im zależało na sprzedaży i kitu prosto w oczy wciskać nie będą. Zobaczymy. Auto obejrzymy na pewno w przyszły weekend - a jeśli ktoś mógłby jeszcze dorzucić cenne uwagi gdzie zajrzeć i co przede wszystkim sprawdzić, byłbym wdzięczny. Pozdrawiam.