Witam. Na samym poczatku chcialbym powiedzieć iż jestem tu nowy dlatego proszę o wyrozumiałość. Posiadam e65 z koncowki 2004 r. Problem w sumie zaczał sie jakis tydzien temu.... rozladował mi się akumulator. Myslałem ze jest to moja wina gdyż moze zostawilem cos wlaczonego itp itd. akumulator zostal naladowany lecz za pewien czas pojawil sie ten sam problem. hmmmm brak ladowania? otoz wlasnie chyba nie, bo jesli odpalilem auto na rozruchu (prostownikiem) akumulator naladowal sie i powiedzmy ze na drugi dzien autko tez odpalilo. czyli wydaje mi sie ze alternator laduje. Czytalem na forum watki zwiazane z tym problemem i moze to byc wina regulatora napięcia tak? no ale odloczylem ten czujnik znajdujacy sie na klemie minusowej (ten maly kabelek), wtedy alternator powinien ladowac bez umiaru a problem nie znika. Jedyne co mi przychodzi do glowy to to ze jednak cos mi kradnie ten prąd. Spotkalo mnie dziwne zjawisko, wsiadlem do auta a zmieniarka cd sama wyskoczyła... dzieje sie to od czasu do czasu no ale dzieje sie;/ co jakis czas radio wydaje w glosnikach dzwiek jakby przelanego bezpiecznika zrobi pstryk, chwila ciszy no i gra dalej tylko ze juz o wiele ciszek, wkurza mnie wiecznie podglasnianie muzyki. moze to tam gdzies jest ten pobor prądu? Chciałbym jeszcze zaznaczyć iz nie jestem mechanikiem i jesli ktos chce udzielic jakiś wskazówek prosze robic to jak do głaba:) bedzie mi latwiej:) podlaczenie pod kompa na ta chwile odpada, bo jestem za granica a auto uzywam do pracy. podlaczenie kosztuje ok 500 zl;/ przyznam ze nie usmiecha mi sie na wejscie taka cena:) moze ktos cos doradzi?