Witam! Jestem debiutantem na tym forum. Podczepiam sie pod ten watek, bo mam identyczny problem. Tak jak pewnie wszyscy z Was, od zawsze marzylem o BMW. Poki co, nie dane mi bylo smigac takim autem. Byl Peugeot 106 diesel (50 PS), Ford Fiesta 1,25 zetec (75 PS), teraz przymierzam sie do czegos z wyzszej polki. W gre wchodzi zakup auta za ok 45 tys zl. Ma to byc zakup na firme, chodzi o amortyzacje kosztow, odliczenie vatu, etc. W tej sytuacji odpadaja auta sciagane z zachodu na lewe papiery = z zanizana akcyza i bez FV. Ma to byc samochod srednich gabarytow, zaden krazownik szos, zrywny, z w miare duzym bagaznikiem, no i nie paliwozerny. No i tu pojawia sie moj problem :?: Miesiecznie pokonuje jakies 3,5 tys. km (30% - miasto, 70 % - trasa). Od czasu do czasu zdarzy sie przewozic jakies pudelko albo dwa. Jezdze na ogol sam, ewent z moja luba ;) rodziny poki co niet. Zastanawialem sie nad kupnem nowego salonowego auta (moje dotychczaswoe, gdy je kupowalem mialy po ok 5-6 lat), ale w tych pieniadzach nie ma nic ciekawego. Ford Fusion, Peugeot 206 sw, Seat Ibiza, gole Grande Punto, Fabia - brrrrr, etc. Ostatnio wpadla mi jednak w rece oferta kupna BWM 3-ki compact z silnikiem 1,8 - kupione w polskim salonie. http://img213.imageshack.us/img213/9391/17jp7.th.jpg http://img233.imageshack.us/img233/8003/20oo2.th.jpg Auto jest z 2002 roku, ale na drogi wyjechalo dopiero w styczniu 2004 (przez ten czas czekalo u dealera na nabywce). Samochod ma niezle wyposazenie (elektryka, klima, ASC, alusy, lakier metalik, etc.), 45 tys przebiegu, jest naprawde w idealnym stanie. Cena 37 tys zl (po odliczneiu vatu). No i tu pojawia sie dylemat. Czy za ta kase kupic wymazonego bimera, ale mimo wszystko juz uzywanego i bez gwarancji, czy nowy samochod, typowa masowke, natomiast z pelnym pakietem gwarancyjnym ale z marnym silniczkiem, bez polotu i wyrazu? Aaa i jeszcze jedno, do tej pory nie mialem doczynienia z tylnym napedem. Co sugerujecie? Bede wdzieczny za kazda opinie, Pozdrawiam, HasH[/img]