Mojego Golfa miałem 4 lata, jeździł bardzo fajnie, wszystko w nim działało bez zarzutów, przyspieszał wyśmienicie, zamykał licznik jak trzeba było, a okazuje się, że był bity, nie jakoś ostro, ale był w tylne prawe drzwi i coś też było z prawym błotnikiem z przodu. Prawda, że nie trzeba było obawiać się poważnych usterek w silniku, bo był to TDI klekot z turbo, bez żadnych pompowtryskiwaczy. Ogólnie ja potrzebuję auta, które będzie służyło bez drogich usterek, które technicznie jest sprawne i mnie nie zabije, a będzie bezpieczne. To, że np. błotnik zmieniony lub klapa - nie ma znaczenia - jeśli dobrze naprawione, podłoga jest cała i auto będzie jechało po zakręcie jak należy, to dla mnie ok. Różne przypadki bywają, sam miałem kilka przygód np. trafiona sarna audicą a4. Były do wymiany chłodnice, maska, reflektory i zderzak. Ale poza tymi elementami auto było sprawne, choć nie do zaprzeczenia - już bita. Czasami ktoś Cię otrze, wpadniesz w zaspę itd, ale auto de facto jest nadal sprawne. Zmierzam do tego, że nie każde BUM oznacza, że samochód jest na złom, trzeba to zbadać w konkretnym wypadku, bo wymieniony błotnik nic wielkiego jeszcze nie znaczy. Nie chcę nim jeździć na zloty. Dlatego akceptuję jakieś wymiany części blacharskich w samochodzie, który ma ponad 12 lat. Powiem szczerze, że już bardziej irytowałaby mnie np. nieoryginalna gałka skrzyni lub coś ułamanego, podrapanego w środku (klamka, jakiś przełącznik, uchwyt na napoje itd.) - tego nienawidzę.