Witam serdecznie, otóż ostatnim czasem poprawiałem spapraną robotę po gazownikach. Mianowicie wywalili mi instalację gazową i mało starannie uszczelnili otwory w kolektorze. Zdjąłem kolektor, nagwintowałem na nowo otwory po starych dyszach doprowadzających gaz, wkręciłem zaślepki (oczywiście wszystko dodatkowo uszczelniłem sylikonem). Założyłem nowe uszczelki pod kolektor i przepustnicę, mając wszystko rozbebeszone wymieniłem również oringi na wtryskiwaczach. Kupiłem zwykłe ze sklepu, który się tym zajmuje - sprzedawca powiedział mi, że mogą być "olejo-paliwo odporne do 100 st. C". Po tym zabiegu 2 dni wszystko było dobrze. Przez kolejne dni zaczynało mi cykać, ale działo się to nieregularnie - raz cykało, raz nie. Na dzień dzisiejszy cyka cały czas, raz ciszej, raz głośniej. Nagrałem filmik jak to wygląda: http://www.youtube.com/watch?v=nEUEli4rrMY&feature=youtu.be Cykanie wyraźnie słychać od strony kolektora - wtryski. Pod pokrywką niesie się pogłos, ale wydaje mi się, że to nie będą popychacze. Skoro tak cykają, to można mówić o ich śmierci i myśleć muszę nad zakupem nowych, czy wystarczy założyć oryginalne oringi (nowe)? Dodam jeszcze, że przed montażem posmarowałem je delikatnie olejem. Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam, Kuba