Skocz do zawartości

Piano86

Zarejestrowani
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piano86

  1. Odmę wymienisz spokojnie samemu... Naszykuj sobie komplet imbusów i kluczy nasadkowych. wyciągasz filtr kabinowy i odkręcasz cały kosz żemy mieć dostęp do całego silnika, potem musisz odkręcić cały górny kolektor ssący wraz z przepustnicą , po drodzę oczywiście odlączasz wszystkie złączki elektryczne od silniczka krokowego, czujnika połażenia przepustnicy i wszystkie węzyki podciśnieniowe, jak jak odkręcisz wszyskie śróbki i nakrędni które trzymają dolot to wyciągniesz go razem z odmą... (mała okrągła plastikowa pierdółka która przysparza wiele kłoptów:D składasz w odwrotnej kolejności:D jest grzebania, ale za drugim razem zrobisz to 3 razy szybciej:D
  2. Niestety, jak już zauważyłem nie będzie to takie proste jak zakładałem i bez narzędzi i zaufanego i sprawnie wykwalifikowanego oka się nie obędzie:/ trochę kiepsko, ale trudno mam nadzieje, że to to:) Mówj kumpel miał podobny problem (również przestawiony rozrząd) ale jego auto jakoś zbierało się do 3000obr. a powyżej tej bariery już kompletnie nie jechał jakby coś go za tył auta złapało. Natomiast u mnie powyżej 4200obr. dostaje jakby dodatkowego kopa i zaczyna się zbierać aż do odcięcia zapłonu . to mnie właśnie zastanawia bo jazda od 4500obr. to nie jazda ( chyba że to motocykl) :D Jade umówić się na sprawdzenie rozrządu i dam znać co powiedzą.
  3. Witam wszystkich po dłuższej przerwie... Dzięki wszystkim za wiele sugestii które mam nadzieje naprowadzą mnie wkońcu na źródło bolączki mojej buni... Miałem kilkudniowy wyjazd wiec nie miałem szansy porządnie zajrzeć pod maske:D . Jutro mam nadzieje rozwieje, bądź potwierdze pomysł rozrządu, bo ślizg łańcucha jest nowy...(mechanik tak zdejmował łańcuch że go złamał) żal jak cholera, ale wypadki chodzą po ludziach, ale pod jednym względem nie powiem na niego złego słowa, bo mój problem a także swój( bo jakby nie było sam go robił) wziął sobie do serca i za cały remont nie wziął ani grosza a i uszkodzony ślizg równie pokrył z własnej kieszeni, tłumaczył się że zgłupiał i pierwszy raz w karierze spotkał się z takim problemem.. Wracając do rozrządu jak mogę bezbłednie potwierdzić bądź zaprzeczyć czy jest ustawiony poprawnie badz też nie, gdzie szukać oznaczeń?? na kole pasowym czy obudowie rozrządu?? bo napewno jest potrzeba zrzucenia pokrywy zaworów... jakich oznaczeń szukać??
  4. kultura pracy jest zadowalajaca nie zauważyłem żeby któryś z cylindrów nie pracował(byłoby to odczuwalne i słyszalne) auto szarpie podczas przyspieszania traci moc w zakresie 3500-4200 sprawdze ustawienie rozrządu (choć podejrzewam że ustawiony jest poprawne) czy przematowanie wtrysków da jakiś efekt?
  5. dzieki za zmianę tematu:) a więc; nie mam pojecia jak wygląda sprawa rozrządu, mechanik twierdzi ze został ustawiony fabrycznie... a co mnie podkusiło?? silnik miał już przejechane swoje kilometry i zaczął się pocić ponadto był wyciek oleju z pod głowicy więc jak juz i tak lądowała na stole to zleciłem małą poprawe fabrycznych niedociągnięć... jak widać nie był to najleprzy sposób na poprawe dynamiki.... co jeszcze mogę dodać... napewno nie było nic przestawione w elektronice, choć po pracy silnika można byłoby się zastanawiac.. zapomniałęm dodać że mam instalacje lpg, ale czy na benz., czy na lpg chodzi dokładnie tak samo wiec niema szans żeby była to wina gazu... ponadto zasotał on założony po remoncie auta...
  6. Witam wszystkich.... Zdecydowałem się na nowy temat, bo nie znalazłem żadnej odpowiedzi na moją bolączkę, w sumie trudno o podobny problem... Przejdę do rzeczy: Jakiś czas temu moja bunia przeszła kilka małych prac związanych z uleprzeniem jej stanu technicznego uwzględniając poprawe stanu silnika jak i blacharkę... niestety jestem dramatycznie zawiedzionym tym co jak twierdzi mechanior udało mu się uleprzyć... Auto przed remontem chodziło znakomicie, przyśpieszenie jak na typ silnika było wystarczające do spalania, engine chodził równo i ciągnął w miarę dobrze od każdych obrotów , nietety aktualnie to już nie jest jazda, teraz to dojeżdzanie do kolejnych świateł... auto straciło cały wigor, reaguje bardzo "mdle" na pedał gazu, od 1000- 3000obr. szarpie, ale jakoś przyśpiesza, od 3000- 4200 zaczyna się dusić i kompletnie przestaje przestaje przyśpieszać, po przekroczeniu tej magicznej bariery obrotowej znowu dostaje wigoru i do czerwonego pola jakoś juz idzie do przodu, ogólnie nie da się już jeżdzić.... Przejde teraz do robót jakie zostały zrobione: - 3 plany głowicy ( niby poprawa momentu przez zwiększenie ciśnienia) - wymiana sond (bosh) - wymiana kabli i świec (denso 4 elektrodowe) - wymiana wszystkich uszczelek i uszczelniaczy (eliminacja wszelkich wycieków) - naturalnie nowy olej -wymiana odmy i węża do odprężnika -generalne czyszczenie całego dolotu z osadu olejowego przez nieszczelną odmę -polerka okien dolotowych i wylotowych - czyszczenie i polerka zaworów i przylgni zaworowych - wymiana uszczelniaczy zaworowych - wymiana wszelkich filtrów - wymiana zaworu ciśnienia paliwa na listwie wtryskowej ogólna poprawa stanu technicznego silnika jak i całego auta wizualnie... Niestety po tych wszystkich zabiegach auto jakby zostało przygaszone... ogólna reakcja na gaz jest bardzo zła... :( Kompletnie już nie wiem co robić, mechanik rozkłąda ręce a ja :mad2: Proszę zatem wszystkich o pomoc, może ktoś z szanownych kolegów ma jakiś pomysł....???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.