witam Myślę że mój temat jest dość nietypowy, lecz posiadam 100 myśli na minute z nim związane. Od dawna chciałem posiadać BMW E39 z dużym motorem, zakończyłem edukację, przeszedłem szkolenie, awans w garści więc miałem kupić auto, niestety po okresie szkolenie firma chciała mnie przetestować zanim dostane podwyżkę a auta potrzebowałem i zamiast kupić bmk-e , kupiłem forda mondeo mk3. Jest podwyżka, ford bezawaryjny, uszykowany pod siebie, przypadkowo napotkałem ogłoszenie zamiany BMW E39 4.4 dzwonie ford pasuje + dopłata 3 do 4 tysi. Mowie gościowi ze 97 - bo taki rocznik bumy to stary, ford 2001 ale wiadomo bez porównania samochody, buma na wypasie, chciałem mniej dopłacić, czy warto sie w ogóle w takie coś pchać?? Jakie są wasze opinie , czy iść za marzeniami , czy minąć to autko, zakładać rodzinę i ciułać na przyszłość, jadąc fordem ? Mój ford jeszcze pośmiga, a z tą bumą może zacznie się od początku szykowanie itp, tym bardziej że dobrą cieżko wychaczyć?