Witam Miałem podobną sytuację. Przy mrozach - 20C zagrzał mi się silnik. temperatura poszła na max ( czerwone pole) , wyciekł płyn. Początkowo myslałem że szlag trafił chłodnicę. :mad2: Awaria okazała się jednak prozaicznie prosta - zablokowało termostat w jednej pozycji. Lekiem na to okazało się - zalanie płynem chłodnicy ( tym zimowym -35C wczesniej dolewałem tym na -22C), odpowietrzenie układu chłodzącego ( trochę zabawy na parkingu z pedałem gazu i otwartym wlewem na zbiorniczku chłodnicy ). Na drugi dzień ponownie dolałem płynu ( odpowietrzenie trochę zassysa chłodziwa - łącznie wlałem 3l od momentu wycieku) i pozamiatane. Oczywiscie w między czasie starałem jeżdzić trochę autkiem. W pierwszy dzień gotował się termostat. Ale na drugi wszystko pusciło. Termostacik chodzi jak lalunia. :D Jesli ten zabieg nie pomoże ani moczenie termostatu w gorącej wodzie to niestety czeka najprawdopodobnie wydatek na nowe termo.