Witam serdecznie, Jakiś czas temu zakupiłem E39 530d z 1998 roku. Problem jest taki, że samochód, gdy dłużej postoi na dworze (przynajmniej dobę) i jest w okolicach zera stopni, to za żadne skarby nie chce odpalić. Rozrusznik kręci a autko nawet na chwilę nie załapuje. Kilka razy rozładowałem w ten sposób akumulator, po naładowaniu jakoś do tej pory w ciągu dnia odpalał. Teraz, gdy mróz trzyma nawet w ciągu dnia, to auto stoi już od piątku. W garażu jak stała, raz nawet na tydzień ją zostawiłem, to odpala od strzała, w garażu było około 3 stopni. Podczas jazdy nie zauważyłem niczego szczególnego, nie kopci ( jak już odpala to także), mocy nie brakuje. Posprawdzałem bezpieczniki, wymieniłem świece, przekaźnik świec oraz instalacja sprawdzone, oleju nie bierze. Aha problem występuje niezależnie czy jest rezerwa czy pełny bak, paliwo leję dobre, filtr zmieniony. Urwany jest czujnik temp. zewnętrznej i pokazuje na desce -40 ale to chyba nie ma wpływu na rozruch. Jakiś czas temu byłem na diagnostyce i nic nie wykazało. Poprosiłem o sprawdzenie pompki progowej, a mechanik powiedział, że w tym modelu nie ma czegoś takiego, tak więc chyba więcej do niego już nie podjadę. Może ktoś z forum ma jakiegoś dobrego mechanika lub się zna na tym żebym podjechał i zrobił porządną diagnozę. Okolice Piotrkowa Trybunalskiego. Z wszelkie pomysły i pomoc z góry dziękuję