Ubrałem się i mimo choroby zszedłem zobaczyć z bliska to auto. Szyby brak, ale szkieł tez nie widziałem, więc może tylko opuszczona. Stacyjka wyrwana i kable w koło kierownicy. Więc na bank juchta. Zadzwoniłem na Policje, powiedzieli że sprawdzą. Czy byli, nie wiem, bo nie wracałem prosto do domu tylko pojechałem do lekarza i apteki. Auto dalej stoi tak jak stało. Myślałem że w takiej sytuacji Policja auto zabezpiecza jakoś, nie wiem, odwozi na parking czy coś, ale chyba sie pomyliłem. No nic, zobaczymy czy przez noc nie zniknie. Aha, auto na bank na oryginalnych tablicach, bo naklejka na szybie się zgadza. na klapie ma 320i.