Ja miałem taką samą przygodę z wahaczami(rok temu),tylko, że ja zakupiłem innej firmy. Samochód zrobił na nich ok. 3 tysięcy przez pół roku,( głównie ze względu na to, że miałem zerwane ścięgno i nie mogłem jeździć autem). Jak zacząłem ponownie jeździć okazało się szybko, że coś stuka i pojechałem do speca w wawie, po sprawdzeniu okazało się, że jest luz na wahaczu z lewej i pojawia się z prawej strony, więc zareklamowałem, na szczęście wyszło tak, że zakupiłem nowe meyle u tego samego sprzedawcy zanim tamte buble oddałem do reklamacji, bo cała reklamacja trwała jakieś 2 miesiące(głownie przez to, że byłem za granica i nie bardzo mialem czas na to). W każdym bądź razie, stwierdzili, że jeden wymienią a drugi jest okej, odziwo ten wyrobiony był uznany przez nich za dobry;-) po tym jak napisałem do nich pismo i podpisem i pieczątką rzecznika praw konsumenta, że oba sobie mogą wsadzić w d..., poprosili o numer konta i przelali kasę. Niestety nie wiem jak by to wyglądało gdybym nie kupił w tym samych sklepie innych wahaczy, ale podejrzewam, że dadzą nowe, jeśli nie nastąpiło wyraźne uszkodzenie mechaniczne wahacza. Dodam, żę ja w swoim zrobiłem dziurkę na czujnik położenia ksenonów i do tego nie mieli przeciwwskazań. W każdym bądź razie zawsze warto zareklamować, przygotuj sobie tylko przedtem jakieś inne wahacze, chyba, że nie musisz jeździć autem w tym czasie.