Witam to mój pierwszy post na forum więc proszę o wyrozumiałość.(inne problemy rozwiązywałem czytając posty kolegów:)). Mój problem jest następujący: Od wymiany uszczelki 318 miała mniej mocy.... i wydawało mi się że dziwne chodziła, ale super "zaufany" mechanik zrobił oczywiście wszystko dobrze i nic mu nie można powiedzieć.... licząc sobie za wymianę 2k.(dodatkowo "sprawdził" maglownicę pompę paliwa(tę w zbiorniku) itp. a co się okazało nie sprawdził, maglownicę regenerowałem u prawdziwego fachowca a pompa nadal nie pracuje jak trzeba.) Po Jakichś 3 miesiącach od wymiany uszczelki zaczęły się problemy z pompą wtryskową. Kupiłem zestaw naprawczy powymieniałem wszystkie uszczelki ustawiłem dawkę i kąt wyprzedzenia (studia się na coś przydały:) Autem przejechałem może z 15 tyś od wymiany uszczelki minął rok wydawało mi się że już wszystko będzie ok. Nie było. Akurat miałem ruszyć w dłuższą trasę i 30 km od domu usłyszałem nagle głośny ryk, jakbym wjechał w worek puszek i ciągnął je za sobą. Auto straciło moc zgasiłem je, dotoczyłem się na pobocze i zadzwoniłem po lawetę. Po wcześniejszych przygodach z "mechanikiem" i z powodu braku gotówki postanowiłem sam się zająć samochodem. Zdjąłem głowicę dzięki podręcznikowi "sam naprawiam". Zauważyłem przy tym że znaczki zrobione przez mechanika na obudowie silnika i na kole od korbowodu zgadzały się tak samo oznaczenia na wale rozrządu, czyli wniosek prosty łańcuch na pewno się nie przesunął czy przeskoczył. Nie podobało mi się że rowek na kole od wału nie jest w płaszczyźnie z pokrywą głowicy ale położenie krzywek zaworów wskazywałoby że łańcuch jest prawie dobrze założony (max przesuniecie do 2 oczek tak na oko)(nie wiem czy jest to istotne w samochodach marki BMW wiem że w hondach jest:). Po zdjęciu głowicy ułożyłem ją na deseczkach jak napisane w instrukcji i zauważyłem że na wszystkich 4 tłokach są wypalone wgłębienia przez zawory, a w cylindrze 2 leżą resztki urwanego zaworu który powgniatał w głowicy i tłoku wgłębienia. Na moje oko głowica jest do wyrzucenia, tłok też. Znając życie i korbowód musiał odczuć siły działające na tłok więc dołu nawet nie rozbierałem. Moim zdaniem silnik jest do wymiany a usterka spowodowana była albo złym ustawieniem rozrządu- albo za cienką uszczelką..... A teraz moje pytania do was drodzy forumowicze 1.czy mam rację? 2.myślicie że mechanik przyzna się do błędu i naprawi to? Nie mam nawet paragonu... 3. Uważacie że jest sens próbować to naprawić? czy lepiej szukać silnika? (myślę że jakbym wziął sobie wolne poradziłbym sobie ze swapem, na elektryce się raczej znam a benzynowe silniki są znacznie tańsze, ( w eksploatacji chyba tez) nie wiem jak ze skrzynią biegów i bakiem ale może trafi się jakiś anglik) Tu macie do wglądu zdjęcia: http://imageshack.us/g/444/dsc09278p.jpg/