Witam, Mam pewien problem z odpaleniem samochodu. Nigdy nie było z tym żadnych problemów (palił z dotyku). Samochód był na chodzie (silnik włączony) i nie wykazywał żadnych złych objawów. Zaparkowałem, zgasiłem silnik, wysiągnąłem kluczyk, zamknąłem samochód. Wszystko wydawało się OK. Po godzinie wróciłem otworzyłem normalnie samochód. Przekręciłem kluczyk i nie odpala. Rozrusznik kręci normaline ale nawet nie zaskakuje, wszystkie wskaźniki wyglądają jak zwykle, wszystkie bezpieczniki wydają się dobre. Próbowałem odpalać dwoma oryginalnymi kluczykami. Nie mam zielonego pojęcia o co chodzi. Objawy jakby nie było zapłonu (ew. nie podawał paliwa) tylko, że trudno, żeby się coś zepsuło na postoju... Może ktoś spotkał się z podobnym problemem, albo wie o co może chodzić. Czy jest tu jakiś wyłącznik odcinający paliwo podczas zderzenia, który mógłby spowodować takie coś? Jeśli tak to gdzie go szukać? Dzięki za odpowedzi, mam nadzieję, że ktoś pomoże :)