Witam wszystkich. Piszę tutaj odnośnie problemu ze sprzęgiełkiem wiskotycznym. Sytuacja wygląda ogólnie tak: We wrześniu tego roku padło mi sprzęgiełko wiskotyczne, wymieniłem je na nowe zakupione w sklepie. Zamontowałem je samemu. Od tej wymiany auto było raz na dzień lub raz na dwa dni w ruchu. 30stego pazdziernika przejechałem jakies 120 km i było wszystko ok z układem chłodzenia. w dniu 31- pazdiernika wymieniałem odmę (odpowietrzenie skrzyni korbowej - tak chyba się to zwie) a po tej wymianie pojechałem jakies 15 km zatankowac auto i na stacji zauwzylem skok temperatury. Wode mi zagrzało. Sprawdziłem to sprzegielko wiskotyczne i jest uszkodzone bo nie kreci sie jak temp jest rzedu 90C i tak samo potwierdził mi to mechanik dzien pozniej i zalecił kupic nowe i wymienic. Tak wyglada ta sytuacja a moje pytanie jest do kolegów takie: z czego moze wynikać ta sytuacja ze wiskotyczne mi padło tak szybko ? miałem je niecałe dwa miesiace, wiele nie przejechałem i nie rozumiem czemu tak szybko pada, a kupowac nowe i wydawac 150-190 zl to nie usmiecha mi sie bo nie wiem czy nie padnie za kilka dni. Czy moze to miec cos wspolnego z wymiana odmy ? (jak mialem nieszczelna odme to palił mi jakies 90-100% wiecej gazu) Czy moze to byc wina chlodnicy ? - nie wiem czemu czasem jak pojezdze kilka dni to wogole plynu w chlodnicy nie ma poziomu jaki nalalem i jest wiele ponizej a po innej jezdzie jest tego plynu mniej wiecej tyle samo. I drugie moje pytanie, czy uszkodzone sprzęgiełko można naprawić w jakiś sposób ? Z gory dziekuje za wszelka pomoc auto to E36. 316, silnik 1.6 benz/gaz Pozdrawiam Grzegorz ______ Proszę się na przyszłość zapoznać z tym: viewtopic.php?f=68&t=120678 bo inaczej będę takie wątki zamykał. Tym razem tytuł poprawiłem. mattiss