Docelowo szukałem 320d, ale w budzie e46 najchętniej po lifcie. Na e90 w rozsądnych pieniądzach mnie nie stać, lecz ta trafia się okazyjnie i dlatego rozważam ten zakup. Dzięki niskiej cenie jakby w ogólnym rozrachunku nie wynikło to napewno na tym aucie nie strace. Gdyby mnie było stać to bym sobie kupił e93 335i, fantastyczne auto, no ale student na takie komforty na razie sobie nie może pozwolić ;] Nie zawracałbym sobie też głowy szukaniem taniego anglika, bo po co sie bawić w pierdoły wiadomo, że europejczyk będzie pewniejszy, chociaż nie jest powiedziane, że dobrze przerobiony anglik musi być gorszy. Niestety w ogólnym rozrachunku względy ekonomiczne zmuszają mnie do takiego a nie innego podejścia i dlatego rozmyślam nad tym autem. Ten przebieg jest duży wiadomo, że jeśli nie było robione turbo to niebawem sie może sypnąć, z informacji zaczerpniętych w necie oraz znajomych, którzy ściągają auta większość mówie, że e90 jeśli ma tyle nakręcone to jak tykająca bomba kiedy padnie turbo jeśli nie było jeszcze wymieniane, idą za tym oczywiście inne znane awarie. Wszystko zależy na jaki model się trafi i jak był użytkowany. Nadal nie mogę się zdecydować czy po to auto warto wsiadać w samochód i jechać go obejrzeć 1400-1500km... Pomocy :)