Witajcie !! Jestem szczęśliwym posiadaczem E46, 330D, 2003 rok, 204 koniki. Auto posiadam od 5 lat, nigdy nie było problemu, cały czas serwisowana. Ostatni raz była na serwisie ponad pół roku temu i było ok. W te mrozy auto stało dwie doby nie ruszane na dworze, po czym musiałem auto odpalać z kabla, odpaliła po minucie ładowania, lecz już po przejechaniu 100m zobaczyłem, że jest bardzo źle. Auto straciło moc, przyspieszała jak litrowy yaris. Ponadto przez pierwsze 200m zaczeło Ją dusić, ale przeszło. Silnik pracował głośniej i "inaczej". Przejechałem ok 20km i zostawiłem pod blokiem. Na następny dzień czyli dzisiaj, auto odpala od pierwszego razu ale po sekundzie gaśnie i tak samo przy każdej próbie. Proszę Was o opinię, ponieważ dopiero przeprowadziłem się do nowego miasta i nie mam żadnego zaprzyjaźnionego warsztatu, i nie chce płacić za sto rzeczy, które są sprawne. Wpierw chcę być mądrzejszy o Wasze opinie, pewnie nie jeden miał taki problem. Dziękuję za pomoc. Michał