Pracuję w jednym z autoryzowanych serwisów (nie BMW) i często mam okazję podziwiać skutki stosowania oleju opałowego (zatarte wtryskiwacze i pompy paliwa). Dotyczy to jednak nie tych użytkowników, którzy z pełną premedytacją leją 'opał' - ci z reguły wiedzą o tym, że trzeba do opału dolać trochę mixolu żeby nie uszkodzić instalacji. Problem pojawia się kiedy Bogu ducha winny użytkownik podjedzie na stację paliw, gdzie zamiast oleju napędowego z dystrybutora leje się odbarwiany olej opałowy. Odbarwiany kwasem siarkowym (tanio i skutecznie). Paliwo takie ma przekroczoną normę na zawartość siarki ponad 15-to krotnie! Teoretycznie da się na tym jeździć, ale trzeba dolać wspomnianego wcześniej mixolu, tylko która stacja nas poinformuje, że sprzedała nam właśnie opał??! Mam nadzieję, że żadnemu z Was nigdy nie trafi się wizyta na takiej stacji...