Witam. Mam problem z moją BMW 525TDS z 97 roku. Autko zawsze bardzo ładnie odpalało, zawsze elegancko od razu, a teraz żeby odpalić trzeba ją długo kręcić, ale finalnie odpala. Tak jakby świece padły. Zauważyłem takie dziwne piszczenie gdzieś z okolic tylnych kół. Wczoraj przejechałem ok. 60 km i sama zgasła podczas jazdy. Wywaliło błąd einspritzanlage. Odpaliłem po długim kręceniu i silnik pracował nierówno, tak jakby nie na wszystkich cylindrach, a po ok 10sek zaczął pracować całkiem normalnie. Błąd na wyświetlaczu znikł. Przejechałem z 200metrów i znowu zgasł... Odczekałem kilkanaście minut i odpaliłem, też z długim kręceniem. Bez problemu dojechałem do domu (ok10km). Zgasiłem. Po paru minutach wróciłem bo znalazłem lepsze miejsce na parkingu i o dziwo odpaliła elegancko, bez długiego kręcenia. Rano chciałem dostać się do pracy. Niestety znowu trzeba było długo ją kręcić i po odpaleniu nierówna praca a po paru sek normalnie. Podgrzała się trochę i ruszyłem. Przejechałem ok 500metrów i czuć brak mocy.. zatrzymałem się, ale nie zgasła, pedał gazu nie reagował przez kilkanaście sekund po czym wszystko wróciło do niby normy. Pojechałem dalej jakieś 2km i znowu zgasła.. Postanowiłem odstawić na parking... Po kilkuset metrach znowu to samo.. zgasła. Odczekałem pare minut i dojechałem na parking bez problemu.... Koledzy BARDZO PROSZĘ O POMOC co to może być??? Czy to jakaś pompa paliwowa? Czy coś w silniku raczej?? Czekam na podpowiedzi i BARDZO DZIĘKUJĘ za wszelkie wskazówki.