Pnowie mam pytanie! Jestem młodym kierowcą i muszę zaznaczyć, że moja wiedza na temat samochodów jest żadna- dopiero się uczę. Kupiłem tydzień temu BMW 318 ti. Po wczorajszej jeździe zaparkowałem samochód pod blokiem i wszystko było OK. Rano chce jechać do pracy, a problem ten sam co u poprzedników. Biegi nie wchodzą, sprzęgło chodzi bez najmniejszych oporów - poprostu jest "luźne" choć wraca -po odłozeniu nogi- w górne położenie! Ja pojechałem do pracy a Ojciec scholował samochód do warsztatu. W warsztacie stwierdzili, że samochód ma "spalone sprzęgło" i rozwalone 2 siłowniki. Śladów wycieków podobno nie było. Cenę nowego sprzęgła + 2 siłowniki i robociznę podali 2200 zł. Wiem, że już jest za późno bo się na to zgodziłem, ale chcę zapytać czy przy takich objawach możliwa jest tak "diagnoza" jaką podali mi fachowcy w warsztacie, czy poprostu okazałem się frajerem i dałem się nabrać? Wiem, że na odległośc trudno jednoznacznie określić przyczynę i zdiagnozowac co się stało, ale pytam tylko o mozliwe przyczyny takich objawów jak "brak sprzęgła". Widzę, że u moich poprzedników wystarczyło uzupełnić płyny i odpowiedszyć sprzęgło oraz ewentualnie wymienić wysprzęglik. Ciekawe czy te czynności mogły "ruszyć" moja Betkę. Przepraszam za dość trywialne dla niektórych pytanie, ale odpowiedź na nie napewno będzie dla mnie miała duze znaczenie w przyszłości. Z góry dziękuję i Wszystkich serdecznie pozdrawiam...