Witam, Mam powazny problem((((. Po przejechaniu 400 km zatrzymalem sie na godzine i nie moglem juz ruszyc (530d, 2005, 150 tys przebiegu). Objawy: po odpaleniu auta po 5 sec pojawia sie niewielki dym spod maski - chyba z przodu silnika, pojawia sie smrod ja ze spalonego sprzegla, przestaje dzialac wspomaganie i wlacza sie kontrolka ladowania akumulatora, sprawdzilem ze nie kreci sie pasek ale silnik pracuje. Moglbym nawet ruszyc po wrzuceniu biegu na to wyglada. Czy ktos z Was ma jakies sugestie co to moze byc...chcialbym sie przygotowac "mentalnie" na ewentualna naprawe i wizyte jutro w warsztacie. Nie wiem czy to z tym zwiazane, ale wczesniej przy obrotach ok 2000 na 3 lub 4 biegu przy rozgrzanym silniku pojawiala sie cos w tylu "mikro dziury" w mocy i silnik na ulamek sekundy jakby przestawal ciagnac, to trwalo juz jakos z pol roku ale chyba nie jest to zwiazane ze wspomniana awaria, ale nie jestem pewien na 100 proc. Pozdrawiam i czekam na jakis odzew fred