o wiec tak, rekinka kupilem 29.10.2005r. cieszylem sie .. wszystko ok... wiedzialem ze mam miesiac na przerejestrowanie samochodu etc. Niestety tak wyszlo ze do tej pory go nie przerejestrowalem, samochod znalazl sie w warszawie - u kuzyna , wiec nie chcialo mi sie jechac po blachy z wroclawia do warszawy.. i jakos to "olałem". OC miałem wazne do 13.01.2006r.(PZU). Dzisiaj przyszedl do mnie list zapłacenia rocznej składki PZU w wysokosci 1223zl. tak czy inaczej, mialem innego 316 e30 touringa na oku wiec chcialem go teraz czym predzej sprzedac. Podobno jest obowiazek kontynuacji OC (a co robia osoby ktorzy sprzedaja samochod bez oc ktore skonczylo sie np pol roku temu?). Wiec mam teraz 2 a moze nawet 3 wyjscia. Sprzedac samochod, pojechac z umowa kupna sprzedazy do PZU i wg mnie powinno byc ok (co o tym sadzicie?), tyle ze jak facet pujdzie do wydzialu drog i komunikacji i pokaze umowe pomiedzy mna a osoba od ktorej kupilem, i pomiedzy mna a nim, czy wtedy czasem wydzial nie przypierdzieli sie do mnie ze nie przerejestrowalem samochodu. Inne wyjscie jest takie, aby pojechac do skarbkowki oplacic podatek, pojechac do urzedu , zarejestrowac samochod, na nastepny dzien go sprzedac i wyrejestrowac, i znowu z umowa kupna sprzedazy pojechac do PZU i pokazac im umowe. Moze znacie jakies inne wyjscie z tej sytuacji?