Przeczytałem już podobne posty, ale do niczego nie doszedłem. Wszystko zaczęło się od tego, że kilka dni temu zaczęła migać kontrolka od ładowania aku. Po przegazowaniu znikała. Jeździłem tak kilka dni. Wtedy zaczęły się dziać dziwne rzeczy, np. obroty zatrzymywały się na 1500 i nie mogłem wtedy przełączyć z benzyny na gaz. I nagle podczas jazdy wskazówka od temperatury wskoczyła na maxa, zaczęło piszczeć (silnik chodził minutę, więc był zimny), i nagle wszystkie zegary zgasły, prędkościomierz itp.Palił się tylko cały czas wykrzyknik i od oleju chyba. no i od ładowania raz była raz nie. Wymieniłem regulator napięcia ze szczotkami, były już zużyte szczotki. Odpiąłem aku i jak już wszystko złożyłem i na nowo podpiąłem aku to już nic nie świeci na czerwono, wszystko zgasło. Jednak co jakiś czas piszczy (tzn jak przekręcałem kluczyk to było zawsze tylko jedno piszczenie, teraz jest co jakiś czas) Słabo widać było licznik km przejechanych, po czym zgasł całkowicie i czasem coś tam tylko lekko widać, jak po kolei się coś tam włącza. Najgorsze jest to, że dzieje się to nawet jak mam wyłożony kluczyk w stacyjce. I jeszcze jedna ważna rzecz: wcześniej auto jak było rozgrzane odpalało po dłuższym kręceniu, teraz mogę go ładnie zapalać za każdym razem (W ciągu ostatniego miesiąca już dwa razy tak miałem, ale to było chwilowe) Poruszałem i wyjmowałem te kostki przy bezpiecznikach pod maską i jak wyciągnąłem jeden to zaczął działać wyświetlacz kilometrów dziennych i obrotomierz, ale po krótkim czasie już nic. Teraz nic nie działa, czasem popiskuje z tablicy rozdzielczej, czasem zegary od prędkościomierza i obrotomierza same delikatnie się ruszają. Co to może być? Gdzie szukać przyczyny?