Witam, Problem polega na tym, że jakiś miesiąc temu oddałem auto do serwisu w Warszawie (AutoReduta) powód: Brak mocy. Auto od stwierdzenia tego przeze mnie przejechało 20-30km, brak dymienia itp. co by wskazywało na turbo, które nie ciągnie w ogole. Bmka miała moc na nie dogrzanym silniku, jeżeli już troche pojeździłem mocy brak, od tak.. Jeździ super, jak nowy, staje na światłach i już nie ma siły ruszyć.. Wyłaczanie silnika, czy odpinanie od akumulatora na dłuższy czas nic nie pomagało. Oddałem do serwisu.. po krótkiej przejażdzce zdiagnozowano = turbina.. Troche mnie to zdziwiło, bo zawsze była długo studzona czy szanowana na zimnym silniku, ponadto nie jeżdze nim szybko? No ale nic.. została zregenerowana.. auto odebrałem i znów to samo.. dodatkowo zaczął dziwnie buczeć sterownik turbiny.. (przy każdorazowym przepływie prądu przez auto, zamykanie auta np..) po długiej batalii naprawili sterownik.. działał przez 30km... od ponad 2 tygodni nie wiedzą co mu jest, wiem tylko tyle że przekładają różne części z innych aut i dalej nic nie wiedza.. sprawdzali czy turbo jest dobrze zrobione tak samo i sterownik.. efektów brak, nie wiedzą co jej jest. Ponad to dziś, poinformowali mnie że oba te elementy i tak były zepsute (za które zapłaciłem!!!!!) i moge odebrać auto bo oni nie umieją tego naprawić.. Prosiłbym o jakiekolwiek informacje jeżeli ktoś kiedyś miał podobny problem:/