Skocz do zawartości

dp

Zarejestrowani
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dp

  1. Tym bardziej że przeciętnego "Kowalskiego" z reguły nie stać na nowe samochody tylko kupują je z drugiej często trzeciej ręki, szukają po komisach, giełdach, za granicą itd. Skoro jednym pojazdem będzie jeździło powiedzmy 7 klientów to przez te 20 lat na częściach można trochę zarobić, tu sprawa widać poszła dalej i zarabiać na częściach zaczęto już od początku. Żenada, żal ? Cóż spodziewał bym się tego raczej po polskich konstruktorach. W końcu za granicą mamy opinię oszustów i złodziei. Nie wiem tylko czy mamy się w ten sposób pocieszyć czy zacząć płakać. Polak potrafi taki samochód jeszcze tak "odrestaurować" i sprzedać tak że potencjalny klient będzie nim jeździł przez kolejnych 5 lat. Na koniec przypomniało mi się jak jeszcze nie tak dawno, może w latach 90'tych kupowano samochody na giełdzie, przychodził klient, puknął nogą w koło, sprawdził kilka rzeczy i pojechał. Niedługo wszyscy będą latali z komputerami, dziesięcioma specjalistami i koszt samego kupna będzie kosztem połowy samochodu. Niektórzy powiedzą że technologia idzie do przodu itd. Ja tam uważam że nie ma to żadnego znaczenia przy eksploatacji pojazdów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.