witam, maja bunia stała ponad rok nieodpalana. w piątek ją odpaliłem pokasowałem błędy i wyjechałem. przejechałem po mieście w korkach w sumie ok 60km i wszystko było ok. dziś wyruszyłem nią w trasę 350km. przez ponad godzinę muliłem w korku na wyjeździe z Gdańska. gdy już dało się jechać jakieś 60-70km/h przy przyśpieszaniu zauważyłem, że coś szarpie gdy wciskam gaz. przy mocnym wciśnięciu gazu redukowała i przyśpieszała jak należy. początkowo myślałem, że to wina mostu lub skrzyni, jednak gdy dojechałem do świateł po jakichś 300km okazało się, że na jałowym falują obroty jednak nie płynnie jak w przypadku lambdy tylko gwałtowne jakby szarpnięcia w dół obrotów. podłączyłem kompa i wyszły dwa błędy silnika air flow coś tam czyli jak sądzę przepływomierz i coś z frequency... skasowałem. nic to nie dało. przy wkręcaniu na obroty przerywa i nierówno pracuje. na odpalonym silniku odłączyłem przepływkę, a następnie podłączyłem i mam wrażenie że jest teraz normalnie, ale nie mam złudzeń i spodziewam się że jutro problem powróci. co może być przyczyną takich objawów???