Skocz do zawartości

maffinka

Zarejestrowani
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    E46 320d Touring

Osiągnięcia maffinka

Debiutant

Debiutant (2/14)

0

Reputacja

  1. Dzisiaj byłam podpiąć betę pod kompa. Nie wywaliło poważnych błędów - a zwłaszcza takich, które miałyby związek z przegrzewaniem się silnika. W serwisie powiedzieli, że do wymiany będzie czujnik temperatury płynu chłodzącego 9czujnik zamontowany na bloku silnika 0. Wentylator włączał się bezpośrednio z programu diagnostycznego. Wymieniliśmy dziś ten czujnik, a wentylator już w ogóle nie chce chodzić - przepływ prądu jest,tylko śmigło martwe..... Jakieś nowe pomysły koledzy :) ?
  2. może ktoś wie jaka część odpowiada za sterowanie pracą wiatraka?
  3. a jeżeli układ chłodzenia może być zapowietrzony - to jaki związek ma z tym to, że wentylator wyłącza się sam, a potem jak gdyby nigdy nic włączał się? Jestem laikiem w tych sprawach, ale związku nie widzę.... Bo rozumując logicznie jak z klimy przestaje lecieć zimne powietrze to wydaje mi się, że wiatrak nie wchodzi na 2 bieg :?. I jeszcze jedna rzecz - jaka część, czujnik, odpowiada za otwieranie i zamykanie żaluzji w wentylatorze -bo od tego zaczął się problem - w wężyku jest cały czas podciśnienie (a w momencie jak skacze temperatura to powinno pojawić się ciśnienie -żeby otworzyło żaluzje). Może zaczęło się od tej części odpowiedzialnej za sterowanie żaluzjami, a potem poleciało coś innego. Chyba, że coś innego :) uszkodziło to coś co zamyka i otwiera żaluzje....
  4. Witam, przejrzałam posty, ale nie wiele z nich mogę dopasować do tego co dzieje się u mnie w autku :oops: Dwukrotnie podczas "zawrotnej" jazdy w korku zaczęła wzrastać mi temperatura silnika. Wszystko to dział się na włączonej klimie. Płyn w chłodnicy jest czysty, poziom max. Z tego co zauważyłam to za każdym razem najpierw przestaje lecieć chłodne powietrze z nawiewów, tak jakby wiatrak pomiędzy chłodnicą a silnikiem nie załączał się. Jedynym sposobem na lekkie zbicie temperatury jest włączenie na full ogrzewania i wentylatora nawiewu - wówczas wskaźnik temperatury jest powyżej połowy (lekko wychylony w prawo od pionu). Przy jeździe szybszej po wyjechaniu z korka temperatura powraca do wskazania w pionie. NA postoju słychać, że wentylator chodzi. Dziwne jest to, że wężyk który dochodzi do wentylatora (chyba sterujący żaluzjami) w stałe podciśnienie i zamyka na stałe te żaluzje -nie są otwierane nawet przy wysokiej temperaturze silnika. Odłączyliśmy ten węży i zaślepiliśmy go-jeździłam z wiatrakiem z otwartymi na stałe żaluzjami, a temperatura dalej rosła. Macie może jakiś pomysł co może się dziać? Czy może coś w wiatraku jest nie tak- skoro zdarza mu się wyłączyć - tym samym powodując przegrzewania silnika podczas jazdy w korku. Jak ten wentylator jest sterowany? ma jakiś przekaźnik czy coś podobnego. Proszę o wsparcie, bo za dnia gorąco, a dodomu z pracy długa droga w korkach..........
  5. Odebrałam dziś betę z warsztatu. Mechanik mówi, że po ponownym zainstalowaniu sterownika ze zmienionym tranzystorem) silnik inaczej chodzi- bardziej twardo - tak jakby dostawał odpowiednią ilość paliwa.....). Wymieniliśmy filtr paliwa na nowy (mimo że stary był ok). I teraz zobaczymy jak autko będzie się sprawowało. :D .
  6. Witam, zawiozłam wczoraj ten sterownik- przelutował go gościu. Jak wykręcali ten sterownik, to zdarzyła się dziwna rzecz, której mechanik nie umiał wytłumaczyć. Podobno przez prawie minutę słychać był jak z pompy dochodzi dźwięk zasysania - tak jakby było w niej duże podciśnienie(a powinno być chyba nadciśnienie, tak sądzę :roll: ). Sprawdzili od razu wszystkie przewody z i do filtra paliwa - wszystko drożne. Zobaczymy - dziś będą to wszystko składać. Łuki, jakbyś miał jakiś pomysł dlaczego ta pompa tak zasysała powietrze to daj znać :wink: Pozdrawiam Magda
  7. Nie mówię, że ktoś był partaczem (choć i to możliwe :x ). Wiem, że może zdarzyć się wadliwy tranzystor (albo tak jak pisał Fornal niewłaściwie dobrany. Dziwi mnie to bo zrobili tych sterowników sporo i nie było problemów. Stawiam raczej na wadliwy tranzystor - i takie się zdarzają. Dziś wysyłam sterownik do reklamacji - jak to nie pomoże...... Pozostaje tylko chyba wywlec pompę, a to wiadomo jaki koszt. Co do wskazówek Fornala: odkrecil filtr paliw ais prawdzil czy paliwo pompuje - odkręcaliśmy - paliwo leci porządnie - sprawdzil popuszczajac srubke przy wtrysku czy paliwo leci - sprawdzaliśmy paliwa leci pod ciśnieniem (mam już prześmierdniętą maskę ropą..... od tego sprawdzania :) ) - sprawdzil czy jak zapali to spliny dobrze wylatuja zgodnie z rosnacymi obrotami- nie ma z tym problemów - sprawdzil czy gdzie sie powietrze nie blokuje (filtr powietrza ok) CO do tłoczka, to jest ok - przesmarowany, żadnych ubytków. Jedynie sprawdzę jeszcze filtr powietrza. Ale po mału poddaję się .... :cry:
  8. Byłam w warsztacie naprawiającym Bemki - mają INPE. Błędy jakie się pojawiły to błąd wtryskiwacza sterującego, błąd maty od poduszki powietrznej - błąd nie był stały. Co do wtryskiwaczy to było czyściutko, żadnego syfu, pozostałe wtryski są ok (sprawdzaliśmy oporność). Dzisiaj beta zachowywała się trochę inaczej. Nie odpaliła, ale po paru razach sama zapaliła. Drugi raz było to samo - kręciłam i nic.Parę razy. Odczekałam minutę i odpaliła od strzału..... Cała zabawa zaczęła się po tym jak zrobiliśmy sterownik pompy (wlutowli tranzystor). A nie myślicie, że te problemy idą od sterownika pompy? :? Może trzeba by zareklamować u gościa co to naprawiał. Tylko jakie są szanse że wlutował wadliwy tranzystor, chyba że przeoczył jakąś inną usterkę w sterowniku....... :evil: Łuki, myslisz że warto jeszcze tu sprawdzać - zabrać paru kumpli i odwiedzić gościa:)
  9. Witam ponownie, niestety pomimo sprawdzenia wszystkich rzeczy o których pisaliście auto nadal wariuje. Nie mamy już dalszych pomysłów. Pojechałam z betą na kompa - wykazało jedynie błąd wtrysku sterującego - rzeczywiście był walnięty. Wtrysk wymieniłam. Wymieniłam również czujnik położenia wału - takie były sugestie mechanika po opisaniu problemów z zapalaniem. Sprawdziłam smoka - działa bez zarzutu, w przewodach nie ma również pęcherzyków powietrza. Auto zrobił 1500 km i dziś znowu nie zapaliło po 2 godzinnym postoju. Nie mam już pomysłów :( Doradźcie coś, bo pozostaje tylko chyba piła łańcuchowa i...........
  10. Wlaliśmy paliwo do baku (na wskaźniku była ponad połowa). Zapieliśmy betę na linę. Po ok 1 kilometrze zaskoczyła i normalnie zapala :cool2: . Na razie chodzi bez zastrzeżeń. Pytanie tylko w którym kierunku iść z diagnozą problemu. Skoro zapaliła na popych to chyba nie jest sprawa wtrysków. Może jednak coś jest na rzeczy z tym poziomem paliwa. Zrobiłam kalibrację wskaźników i zobaczymy jak dalej będzie. Spróbuję pojeździć teraz trochę z wyższym stanem paliwa. Jeśli wszystko będzie ok i nie będzie miała problemów z zapalaniem, to problem mojej bety będzie leżał chyba jednak blisko baku :) . Jeśli tak to Łukaszu masz jakieś sugestie co najpierw sprawdzić ("smoka" czy może jednak czujniki poziomu paliwa zawodzą. :roll:) :?:
  11. Osobiście nie zwalałabym winy na koncentrat, ponieważ przy dwóch poprzednich takich samych awariach nie czyściliśmy wtrysków żadna chemią. W tym wypadku kieruję się logiką (objawy takie same) - tak samo się beta zachowywała (nie odpalała) zanim użyliśmy koncentratu.... Zobaczę jak wrócę z pracy (pożyczonym autkiem :( ). Może beta odpali. jak nie to doleję jej paliwa i na zaciąg spróbuję. I zobaczymy co się wydarzy. Jak już to nie pomoże to wymiękam...... a propos przy kalibracji wskaźników (w załączonej instrukcji) mowa o komputerze i przycisku w zestawie wskaźników (czy chodzi o to coś czarne co wystaje :lol: )
  12. a na czym polega ta kalibracja, bo w tym temacie jestem zielona :oops:, i gdzie to mozna zrobić :) Łukaszu, powiem Ci że ja już mam takiego doła przez te wybryki bety, że .... Spróbuje dolać jej ropy i na zaciąg spróbować. Zobaczymy - bo jak na razie nie mamy innego pomysłu - wtryski czyściliśmy 2 tygodnie temu specjalnym koncentratem, ale może trzeba je mechanicznie jakoś przeczyścić...... Pozdr. Magda
  13. kopcenia nie było, problemów z mocą również. Jedynie te objawy, które opisywałam. Przelutowywali kable i jakiś czas auto chodziło. Zużycie paliwa też było takie jak zwykle (6,5 l/100). Pamiętam, że jak pierwszy raz auto walnęło, to po podpięciu na kompa nie pokazywało poważnych błędów - tego błędu z iglica również nie było. Obawiam się jednej rzeczy - że kupię wtrysk, zamontuję, a auto znowu będzie nie odpalało. :( . A jakiś związek z poziomem paliwa w baku - jeżeli dotankujemy i zapali? A czy jak wtryskiwacz zawiesił się to jest jakaś szansa żeby auto odpaliło (na takim zawieszonym). podczas poprzedniej awarii jak nie mogłam zapalić, odholowałam betę na warsztat a pod warsztatem zapaliła bez problemu........
  14. ale wydaje mi się gdyby to była tylko sprawa wtrysku sterującego to auto by odpalało - a ono martwe jest. Czy jego uszkodzenia może powodować problemy z zapłonem?
  15. Tłoczek był ok, tam gdzie pracował nie było żadnych zadziorów, zarysowań, na oko i dotyk wyglądało sprawnie. Filtr paliwa czyściutki, paliwo jakie tankuje też ok. Aha podłączyli teraz auto pod kompa i pokazuje jakiś błąd położenia iglicy (nie wiem nawet co to jest). Jeżeli byłby to problem z pompą w baku czy w takim razie po dolania np. 20 litrów paliwa auto powinno odpalić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.