Problem powtórzył się. Mech. sprawdził termostat, pompę i zrobił test na zawartość siarki w płynie - wyszło, że zasiarczony, diagnoza - walnięta uszczelka pod głowicą. Głowica poleciała na sprawdzenie i planowanie, wszystko poskładali, wyjechałem przetestować samochód i pojawił się nowy problem: np. jadąc na 3 biegu/ 1500obr., chciałem przyśpieszyć, samochód ledwo wchodził na obroty, dopiero po przekroczeniu 2200obr. zaczął normalnie przyspieszać. Podpięli go pod kompa i wskazało na walnięty czujnik położenia wałka - czy to zbieg okoliczności, czy może coś jest źle złożone, o ile można źle złożyć :?